Piątkowe kwalifikacje padły łupem Mariusa Lindvika, a najlepszy z Polaków był Kamil Stoch, który zajął 8. miejsce. Dotychczas trzykrotny mistrz olimpijski na treningach na dużej skoczni nie spisywał się tak dobrze, jak przed rywalizacją na normalnym obiekcie. 7., 28. i 17. w środę oraz 18., 18. i 10. w czwartek - takie miejsca notował w sześciu seriach treningowych.
34-latek narzekał w kilku rozmowach, że nie do końca skoki na dużym obiekcie w Zhangjiakou sprawiają mu radość. Podkreślał, że cały czas czegoś brakuje mu do pełni szczęścia. Czy przejście z mniejszego obiektu na większy mogło mieć wpływ na naszego mistrza?
- Jeżeli zawodnik jest w bardzo dobrej dyspozycji, to zmiana skoczni, profilu skoczni nie powinna mieć tutaj znaczenia. Zawodnik będący w formie powinien sobie poradzić wszędzie. Kamil zajął 8. miejsce, pozostali nasi zawodnicy zostali sklasyfikowani na dalszych pozycjach, ale to tylko kwalifikacje. Jutro powinniśmy zobaczyć coś innego - mówi nam Jan Szturc, pierwszy trener Piotra Żyły i Adama Małysza.
ZOBACZ WIDEO: To może zadecydować o medalach w skokach. "Jedyny minus"
Treningi i kwalifikacje pokazały, że podobnie jak przed rywalizacją na normalnej skoczni grono kandydatów do medali będzie spore. Polacy w tym szerokim zestawieniu również się znajdują, jednak muszą mieć też szczęście do warunków atmosferycznych. Nasz rozmówca uważa, że w końcowym rozrachunku mogą mieć one wielkie znaczenie.
- Jak mówi powiedzenie: "Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe". W konkursie kluczowe będą oczywiście warunki atmosferyczne. Wystarczy, że któryś z zawodników otrzyma delikatny wiatr pod narty, a drugiemu w jednej z faz lotu mocno będzie wiało w plecy i wtedy jest pozamiatane. Wiemy, że aura pod tym względem może być kapryśna. Wierzę jednak, że nasi chłopcy podobnie jak na skoczni normalnej spiszą się bardzo dobrze, a na pewno będą się starali, aby osiągnąć wynik na miarę swojego potencjału - dodał Szturc.
Początek konkursu indywidualnego na skoczni dużej w sobotę o 12:00 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Czytaj także:
Dramatyczny bój o złoto. Młode wilki wygryzły starszyznę
Balował do rana, by później odlatywać rywalom. Nie ma drugiej takiej postaci w historii skoków