Do biegu pościgowego zakwalifikowało się 60 najlepszych zawodniczek ze sprintu. Jako pierwsza na trasę ruszyła Marte Olsbu Roieseland, natomiast Monika Hojnisz-Staręga startowała jako szesnasta.
Polka na pierwszym strzelaniu pomyliła się dwa razy, a później była bezbłędna. Dzięki temu ukończyła rywalizację na dziewiątej pozycji. Do medalu zabrakło jej 40 sekund.
- Mam lekki niedosyt - wyjaśniła w rozmowie z Eurosportem. - Pewnie gdyby to miejsce było nieco dalsze, to by mnie to tak nie bolało. Szkoda, zwłaszcza, że reszta była na czysto - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"
- Na pierwszym strzelaniu miałam trochę zmianę warunków. Zaważył wiatr, który się zmienił - tłumaczyła reprezentantka Polski.
Swoją szansę na wywalczenie medalu w Pekinie 30-latka będzie miała jeszcze w biegu masowym, do którego zdołała się zakwalifikować. Wcześniej weźmie udział w sztafecie.
- Widzę, że to idzie w dobrym kierunku. Nie ukrywam, że jestem już trochę zmęczona, tych biegów trochę jest. (…) Fajne jest jednak to, że kiedy mi jest ciężko, a jestem w stanie biec za takimi zawodniczkami jak Herrmann, to ta motywacja rośnie - zakończyła.
Bieg sztafetowy odbędzie się w środę, 16 lutego o godz. 8:45 czasu polskiego.
Czytaj także:
- Iga Świątek wysłała wiadomość do Kamila Stocha. "Ktoś mądry napisał mi tak"
- Dawid Kubacki rozwiał wątpliwości na treningach