O tym, że podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie wykryto pierwszy przypadek dopingu pisaliśmy TUTAJ. Irańczyk, który był chorążym swojej reprezentacji podczas ceremonii otwarcia w stolicy Chin, po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu nie może trenować ani brać udziału w dalszych zawodach.
Podczas igrzysk w Pekinie potwierdzony został także pozytywny wynik testu dopingowego u 15-letniej Kamili Waliewej. Rosjance próbkę do badań pobrano jednak jeszcze w grudniu, przez co nie otrzymała zakazu startu na najważniejszej imprezie czterolecia. Waliewa wywalczyła z reprezentacją Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego złoto w konkursie drużynowym oraz we wtorek powalczy o indywidualny medal w zawodach solistek.
Hossein Shemshaki Saveh przyznał się do winy i prosi o wybaczenie. - Dobrze zdaję sobie sprawę, że jestem odpowiedzialny za to, czego używam i chcę, aby naród irański wybaczył mi moje zaniedbanie - mówił, cytowany przez portal insidethegames.biz.
Dla Irańczyka igrzyska w Pekinie miały być trzecimi w karierze. Wcześniej startował w 2010 w Vancouver oraz w 2014 w Soczi. W stolicy Chin ostatecznie startu na swoim koncie nie zapisze. Sam po czasie przyznał, że nie było powodu, aby stosować sterydy anaboliczne.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Wąsek pokonał tremę debiutanta. "To pokazuje, że jest w bardzo dobrej formie"
- To zawsze źle, gdy coś takiego się dzieje. Muszę jednak przyznać, że nie było to zamierzone. Wiedziałem, że nie mam szans na medal w Pekinie, więc nie było powodu, by zażywać sterydy - przyznał, cytowany przez portal insidethegames.biz.
Hossein Shemshaki Saveh może jeszcze odwołać się lub poprosić o zbadanie próbki B, jednak wydaje się to być zbędne, skoro sam zawodnik przyznaje się do stosowania zakazanego preparatu. Na razie nie wiadomo jednak jaka kara czeka Irańczyka.
Czytaj także:
Gorzkie słowa polskiego saneczkarza. "To jest dołujące"
Dramat na igrzyskach w Pekinie. Jest komentarz Norweżki