Niespodzianki nie było. Szwedka Sandra Naeslund, która wygrała 9 z 10 Pucharów Świata w tym sezonie, zdobyła złoty medal w skicrossie. Prawdziwe emocje wywołała walka o srebro. Zdobyła je ostatecznie Marielle Thompson z Kanady, a trzecia na metę przyjechała Fanny Smith. Jednak późniejsze decyzje sędziów rozgrzały wszystkich do czerwoności.
Sędziowie zdecydowali się bowiem zdyskwalifikować Szwajcarkę. Czy w zgodny z przepisami sposób zatrzymywała czwartą Niemkę Danielę Maier? Sędziowie doszli do wniosku, że nie i zdyskwalifikowali Smith. Ta decyzja wywołała wielkie emocje. Jak bowiem widzimy nie miała większego wyboru i kontroli nad torem jazdy.
Honestly? What could she have done differently? #fannysmith #skicross pic.twitter.com/71zXsO7oCC
— Phil Walker (@IamPhilWalker) February 17, 2022
To Kanadyjka w żółtym stroju jechała tutaj pierwsza, zdyskwalifikowana Szwajcarka znajdowała się w środku, a Niemka na końcu. Widzimy, że wybory Smith były mocno podyktowane torem jazdy Thompson i dyskwalifikacja Szwajcarki jest tutaj mocno dyskusyjna.
- To kompletny nonsens. Każdy jest zaskoczony - powiedział trener Szwajcarek Ralph Pfaeffli - To jasne dlaczego Fanny tak pojechała. Przeciwniczka na nią najechała. Mamy szansę na apelację - dodał.
Nawet pozostałe przeciwniczki nie za bardzo mogły uwierzyć w decyzję. - Oczywiście, dla mnie to dobrze, że tak się to wszystko potoczyło, ale jest mi bardzo przykro z powodu Fanny - powiedziała Daniela Meier dla SRF.
Czytaj więcej:
Co za dramat faworytki! Znowu to zrobiła
Szok po biegu! Trener medalistek zrezygnował tuż po srebrze
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczne wyznanie polskiego olimpijczyka. Powiedział, ile zarabiają sportowcy