MLB: Koniec sezonu nie dla wszystkich

To już trzeci sezon z rzędu, kiedy dwie drużyny będą bezpośrednio walczyły w dodatkowym meczu o ostatnie wolne miejsce w fazie play-off. Po raz kolejny będą to Minnesota Twins, którym tym razem na drodze stanęli Detroit Tigers.

W tym artykule dowiesz się o:

W Major League Baseball rozgrywanych jest tak dużo spotkań, aby na koniec sezonu regularnego jasno wyłonić najlepszą czwórkę z każdej z lig. Dla Detroit Tigers oraz Minnesota Twins okazało się to za mało i oba zespoły zmierzą się w dodatkowym meczu, który zostanie rozegrany w środę. Dwa lata temu w takiej konfrontacji zmierzyli się San Diego Padres oraz Colorado Rockies, z którego zwycięsko wyszli ci drudzy i zdobyli dziką kartę National League. Przed rokiem w ostatnim planowanym meczu sezonu Twins zachowali swoje szanse na tytuł dywizji dzięki zwycięstwu nad Kansas City Royals. W tymroku sytuacja się powtórzyła; gracze z Kansas przegrali 4:13. Bardziej to jednak wyglądało na świetną grę i pogrom "Bliźniaków", którzy dzięki czwartemu zwycięstwu z rzędu zachowali swoje szanse. Ich ofensywa w tych meczach wyglądała naprawdę obiecująco. Niesamowitą serię przeciwko Royals miał Delmon Young, który tym razem zdobył po solo homerze w pierwszej i piątej zmianie, zaliczając łącznie w tych trzech spotkaniach 10 RBI. Nie do powstrzymania był także Jason Kubel, który zdobył dwa trzypunktowe home runy. Carl Pavano wywiązał się z zadania pozwalając przyjezdnym na cztery punkty w czasie 5.2 inninga, a bullpen wykonał za niego resztę pracy nie oddając już żadnych runów. Metrodome doczeka się więc jeszcze jednego, a być może kilku meczów zanim Twins opuszczą go po tym sezonie na rzecz nowego stadionu o nazwie Target Field.

Miesiąc temu Detroit Tigers mieli siedem meczów przewagi nad drugimi w dywizji centralnej Minnesota Twins i wydawało się, że pozostaną na jej czele już do końca. Jednak niesamowity powrót tych drugich i słaba końcówka Tigers sprawiły, że w tym momencie oba zespoły mają równe szanse na awans. W rozstrzygającym meczu zespół z Motown nie będzie mógł skorzystać ze swojego najlepszego miotacza, bowiem musiał użyć go w ostatnim meczu z Chicago White Sox. Justin Verlander wykonał w nim swoje zadanie, choć zapowiadało się na to, że Jim Leyland mógł popełnić błąd nie zdejmując go z boiska po siedmiu inningach, kiedy nie miał na koncie ani jednego oddanego punktu. Przy prowadzeniu Tigers 5:0 po dwóch home runach Ryan’a Raburn’a miotacz gospodarzy zaczął się gubić i oddał najsłabszym hitterom White Sox trzy punkty. Po chwili przy biegaczach na pierwszej i drugiej bazie piłkę w dziurę w środkowo-prawym polu uderzył Carlos Quentin i gdyby upadła ona na ziemię, mogła by dać przyjezdnym remis. Jednak niesamowitym refleksem i chwytem jej w powietrzu popisał się Curtis Granderson, co było trzecim outem i końcem horroru dla miejscowych kibiców w tym inningu. Tigers przetrwali do końca i wygrali 5:3.Jednak jako że w tym sezonie przegrali rywalizację z Twins 7:11, będą musieli rozegrać mecz o mistrzostwo dywizji na wyjeździe. Dla każdej z tych drużyn porażka będzie koszmarem. Dla Twins, dlatego że przed rokiem stracili playoffs na rzecz White Sox w dokładnie ten sam sposób, a dla Tigers dlatego że niemal cały sezon prowadzili w dywizji i byli jej wielkimi faworytami.

Pozostałe mecze tego wieczoru przypominały raczej Spring Training, ale i w nich sporo się działo z udziałem najlepszych zawodników z pierwszych składów. 100 RBI zdobyte przez zawodnika w jednym sezonie to nic nadzwyczajnego, chyba że miało się na to tyle czasu co Alex Rodriguez. W stu dwudziestu czterech meczach trzeci bazowy New York Yankees dobił do granicy stu punktów zdobytych dzięki niesamowitemu wyczynowi w ostatnim meczu sezonu regularnego przeciwko Tampa Bay Rays. Otóż szósty inning A-Rod zaczął od 3-RBI home runa rozpoczynającego dziesięciopunktową zmianę dla Yankees. Kolejni zawodnicy ze składu zaliczali odbicia dzięki czemu dostał on swoją drugą szansę tyle że przy dwóch outach. Wówczas to walk wypracował Mark Teixeira, dzięki czemu przyjezdni zapełnili bazy. Nadeszła kolej na Rodriguez’a, który tej niezwykle rzadkiej okazji nie zmarnował i zdobył Grand Slama, ustanawiając nowy rekord American League w ilości zdobytych punktów w jednym inningu jako 7 RBI. Na pomeczowej konferencji szczęśliwy gwiazdor "Jankesów" powiedział: -Mówiłem mu [Ericowi Hinske], że mogę dostać jedną szansę. Gdyby zapełnili bazy mógłbym jedną wybić; nigdy nie wiadomo. Oczywiście wtedy tylko żartowałem i przypomniało mi się to kiedy odbiłem-. Rodriguez ustanowił nie tylko istotny rekord American League, ale dzięki tym dwóm blastom dobił do 30 HR w tym sezonie. Oznacza to dla niego dwunasty sezon z rzędu z co najmniej trzydziestoma homerami i stoma RBI. Dzięki temu wyrównał rekord Major League Baseball ustanowiony przez legendarnego Jimmy Foxx’a w latach 1929-40.

W ostatnim wygranym po dogrywce meczu przez Philadelphia Phillies z Florida Marlins na boisku nie pojawił się Ryan Howard, który pozostawił otwarte drzwi Prince’owi Fielder’owi z Milwaukee Brewers na dogonienie go w klasyfikacji punktów zdobytych. Pierwszy bazowy Brewers swoją szansę wykorzystał i przełamał się wreszcie w meczu z St. Louis Cardinals, zdobywając dwa home runy, które dały mu 3 RBI. Dzięki temu pozbawił pierwszego bazowego Phillies drugiej indywidualnej korony najlepiej punktującego pałkarza z rzędu. Obaj zawodnicy zakończyli sezon na pierwszym miejscu w lidze z liczbą 141 RBI. Howard stracił także ubiegłoroczne panowanie w klasyfikacji home runów, gdzie w tym sezonie bezkonkurencyjny z 47 blastami był Albert Pujols, a gwiazdor Phillies znalazł się na trzecim miejscu z dwoma homerami mniej. Wszyscy ci trzej zawodnicy grają na pierwszej bazie, skąd pochodzą zazwyczaj najwyższe ofensywne statystyki. Ostatni mecz między Brewers a Cardinals rozstrzygnął się w końcówce. W dziewiątym inningu swojego drugiego blasta zaliczył Fielder, ale do remisu 7:7 doprowadził Julio Lugo. W dogrywce na dwa punkty Brewers, kiedy zwycięskie double zanotował Ryan Braun gospodarze nie znaleźli już odpowiedzi i przegrali trzeci mecz z rzędu. Przez te porażki zakończyli sezon regularny z najsłabszym bilansem wśród zespołów National League, które zagrają w playoffs. Minimalnie lepsi od nich okazali się Colorado Rockies, którzy zagrają w nich dzięki zdobyciu dzikiej karty.

Pozostałe wyniki:

Detroit Tigers - Chicago White Sox 5:3

New York Mets - Houston Astros 4:0

Cincinnati Reds - Pittsburgh Pirates 6:0

Boston Red Sox - Cleveland Indians 12:7

Atlanta Braves - Washington Nationals 1:2

Tampa Bay Rays - New York Yankees 2:10

Philadelphia Phillies - Florida Marlins 7:6

Baltimore Orioles - Toronto Blue Jays 5:4

Minnesota Twins - Kansas City Royals 13:4

St. Louis Cardinals - Milwaukee Brewers 7:9

Oakland Athletics - Kansas City Royals 3:5

Chicago Cubs - Arizona Diamondbacks 2:5

Seattle Mariners - Texas Rangers 4:3

San Diego Padres - San Francisco Giants 3:4

Los Angeles Dodgers - Colorado Rockies 5:3

Komentarze (0)