Duda zabrał głos na temat rosyjskich sportowców. Trudno opanowywał emocje

Getty Images / Mateusz Slodkowski/DeFodi Images / Na zdjęciu: Andrzej Duda.
Getty Images / Mateusz Slodkowski/DeFodi Images / Na zdjęciu: Andrzej Duda.

- Dzisiaj Rosja jest dla nich ciężarem i powinni mężnie ten ciężar udźwignąć i nie domagać się udziału w międzynarodowych wydarzeniach sportowych - mówił Andrzej Duda podczas wystąpienia. Prezydent wierzy, że Rosjanie nie wrócą do sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

W Belwederze otwarto wystawę "Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy". Ma ona pokazywać, jak Polska i Ukraina poprzez sport wspierają się podczas wojny, którą ponad rok temu rozpętała Rosja. W czwartek 2 marca na oficjalnym otwarciu pojawił się m.in. Andrzej Duda.

Prezydent Polski dziękował rodakom za to, jak wielkie wsparcie dali sąsiadom. Podziękował także Ukraińcom za to, że pomocy postanowili szukać w naszym kraju. Niestety, koszmarny konflikt wciąż trwa i nie zapowiada się, że szybko się zakończy.

Dlatego w ostatnich tygodniach dziwią pogłoski, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski chce dopuścić Rosjan do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. W innych sportach federacje także zaczynają uchylać drzwi dla rosyjskich sportowców. Na ten temat Duda ma jasne stanowisko.

- Sytuacja w świecie sportu nie jest łatwa. Wiemy doskonale o tym, że jest wiele skłonności do tego, by również i sportowo traktować biznes "as usual". Staramy się czynić w naszej mocy wszystko, aby uświadomić światu, że to nie jest tak, że Władimir Putin i rosyjska armia prowadzi tę wojnę bez poparcia. Że to jest wojna, która ma poparcie niestety ogromnej części rosyjskiego społeczeństwa i że nie może być tak, że świat będzie udawał, że to jest normalna sytuacja i rosyjscy sportowcy są w normalnej sytuacji. Nie są - mówił prezydent.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

W pewnym momencie Dudzie było coraz trudniej opanować emocje. Widać, że perspektywa powrotu Rosji do sportu mocno go bulwersuje.

- Oczywiście, ktoś powie, że to nie jest ich wina. Nie jest, ale są rosyjskimi sportowcami, bardzo mi przykro i w związku z tym ponoszą również w jakimś sensie odpowiedzialność za swoje państwo, za swój sztandar, flagę i hymn. Można powiedzieć tak, korzysta się z różnych benefitów, które oferuje twój kraj, ale życie jest takie, że korzystasz nie tylko z tych wielkich przyjemności, ale również i ponosisz ciężary. Dzisiaj Rosja jest dla nich ciężarem i powinni mężnie ten ciężar udźwignąć i nie domagać się udziału w międzynarodowych wydarzeniach sportowych - przyznał, a następnie dodał.

- Bo niestety dla państwa i jego obywateli, dla państwa, które jest państwem napastniczym i złamało prawo międzynarodowe i łamie je codziennie, którego żołnierze gwałcą, zabijają i niszczą życie innym ludziom, nie może być miejsca w normalnej, uczciwej, rzetelnej, sportowej rywalizacji pod hasłami piękna i pokoju. Nie może być miejsca, bo będzie to wypaczenie prawdy. A naszym zdaniem, idea sportu, szlachetnej rywalizacji, idea olimpijska opierają się na prawdzie.

Polska od początku mocno bardzo mocno angażuje się w to, aby także w sporcie na Rosję zostały nałożone jak najpoważniejsze sankcje. Od pewnego czasu minister sportu Kamil Bortniczuk walczy o to, by świat solidarnie zbojkotował igrzyska olimpijskie, jeżeli MKOl zdecyduje się dopuścić do tej imprezy Rosjan.

Co zrobią Stoch i Żyła? Głośno o przecieku ws. skoczków z Rosji >>
Jego ojciec jest Ukraińcem. "W pełni popieram Władimira Putina" >>