MŚ w snookerze: Obrońca tytułu za burtą!

Najlepszy przed rokiem w Sheffield John Higgins nie gra już w najważniejszej imprezie snookerowej. 33-letni Szkot musiał uznać wyższość Walijczyka Ryana Day’a przegrywając po zaciętym meczu 9:13. Tymczasem z mistrzostwami pożegnali się także dwaj inni faworyci – Shaun Murphy oraz Ding Junhui. Obaj gracze nie mieli wiele do powiedzenia w starciu z teoretycznie słabszymi rywalami.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rozpoczęciem sobotniej sesji obaj gracze mieli na swoim koncie po 8 wygranych frejmów i wciąż faworytem do wygranej był Higgins. Dużo lepiej rozpoczął jednak Walijczyk, który w 17 frejmie wbił 48 punktów i wyszedł na prowadzenie. W kolejnych dwóch odsłonach Day ponownie wykorzystał niefrasobliwość Szkota i powiększył prowadzenie do 12:9. Higgins mógł jeszcze powrócić do meczu, lecz w ostatnim frejmie pomylił się an niebywale prostej czerwonej, co było jego ostatnim zagraniem w turnieju. Tym samym kolejny rok z rzędu mistrz świata z poprzedniego sezonu nie obroni tytułu, co staje się już powoli regułą w Sheffield. Zawiedziony Higgins miał po meczu pretensje do dyrektora turnieju o złe przygotowanie stołu, który jego zdaniem powinien był być częściej pielęgnowany. Tymczasem uradowany Day po raz pierwszy w karierze awansował do najlepszej ósemki mistrzostw świata, gdzie zmierzy się z Stephenem Hendrym.

Niespodzianką jeszcze większego kalibru jest druzgocąca porażka numeru 1 rankingu prowizorycznego Shauna Murphy’ego, który w stosunku 4:13 uległ Allisterowi Carterowi. Rok temu na tym samym szczeblu turnieju Carter pokonał Stephena Hendry’ego, co także uznane było za niespodziankę. Tym razem można mówić nawet o sensacji, bowiem Murphy prezentował przez cały rok niezwykle stabilną formę, dzięki czemu przewodził całej stawce snookerzystów. Pojedynek pomiędzy dwoma Anglikami trwał tak naprawdę przez 2 sesje. Po 16 frejmach Carter prowadził już 12:4, wbijając po drodze kilka dorodnych brejków – 100, 97, 94 czy 67. Tymczasem słynący z bardzo dobrej gry technicznej Murphy popełniał niezwykle banalne błędy, które nie zdarzały mu się już dawno. W pierwszej partii 3 sesji starszy z Anglików dokończył dzieła i zakończył mecz brejkiem 45 punktowym. W ćwierćfinale Carter zmierzy się ze swoim przyjacielem i sparingpartnerem Peterem Ebdonem.

Tymczasem po pierwszych sesjach są inni zawodnicy, zaliczani powszechnie do głównych faworytów turnieju w Sheffield. Szczególnie zaimponował Stephen Maguire, który wyrasta do miana kandydata numer 1 na mistrza świata. Szkot wygrał wszystkie 8 frejmów z Neilem Robertsonem i jest w niezwykle komfortowej sytuacji przed niedzielną sesją. Niedawny triumfator China Open wbił między innymi 2 brejki 100-punktowe – 131 i 110. Nieco więcej emocji towarzyszyło starciu dwóch niezwykle utytułowanych graczy – Ronniego O’Sullivana i Marka Williamsa. Obaj już dwukrotnie triumfowali w Sheffield, lecz w tym roku o wiele więcej szans przypisuje się Anglikowi. Do czasu pierwszej przerwy spotkanie było wyrównane (2:2), jednak po chwilowym odpoczynku snooker na najwyższym światowym poziomie pokazał O’Sullivan. Anglik wygrał 3 kolejne frejmy wbijając między innymi brejka 140-punktowego!

Wyniki sobotnich pojedynków

John Higgins – Ryan Day 9:13

Shaun Murphy – Allister Carter 4:13

Ding Junhui – Stephen Hendry 7:13

Neil Robertson – Stephen Maguire 0:8*

Ronnie O’Sullivan – Mark Williams 5:3*

* - mecze rozgrywane są do 13 wygranych frejmów

Niedzielny rozkład jazdy

godz. 15.00

Joe Swail – Lian Wengbo

Stuart Bingham – Joe Perry

godz. 20.00

Ronnie O’Sullivan – Mark Williams

Neil Robertson – Stephen Maguire

Komentarze (0)