- Nie przyszłam do rządu dla odprawy. To kwestia odpowiedzialności. Są sprawy, nad którymi w najbliższych dniach będę chciała pracować - powiedziała minister sportu i turystyki Danuta Dmowska-Andrzejuk dla "Rzeczpospolitej".
W środę podpisała nowelizację rozporządzenia, na mocy której wzrosną stawki stypendiów dla sporej grupy sportowców. Jak opisuje "RP", mowa o reprezentantach odnoszących sukcesy w igrzyskach olimpijskich, igrzyskach paraolimpijskich i igrzyskach głuchych, a także w mistrzostwach świata i Europy seniorów, młodzieżowców oraz juniorów, ale tylko w konkurencjach olimpijskich, paraolimpijskich lub objętych programem igrzysk głuchych.
Przechodząc do konkretów: dla przykładu obecnie mistrz olimpijski może liczyć na stypendium wysokości 4,1-krotności podstawowej stawki określonej w ustawie o sporcie (2300 zł). Po zmianie mnożnik zwiększy się do 5,5. To w praktyce oznacza wzrost wypłacanego świadczenia o 3220 zł (obecnie - 9430 zł, po zmianach - 12 650 zł).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia
Nowelizacja rozporządzenia wejdzie w życie 1 stycznia 2024 roku. "Szacuje się, że wprowadzone rozporządzeniem podwyżki pochłoną nawet 16 mln zł w skali roku" - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Rząd Mateusza Morawieckiego, w skład którego wchodzi właśnie Danuta Dmowska-Andrzejuk, pracę najpewniej zakończy już w najbliższy poniedziałek (11 grudnia). Tego dnia dojdzie do głosowania nad wotum zaufania.
Jak wiadomo, Prawo i Sprawiedliwość nie ma większości w Sejmie, więc wotum nie uzyska. Jeszcze tego samego dnia odbędzie się zgłaszanie alternatywnych kandydatur i głosowanie ws. nowego Prezesa Rady Ministrów. Kandydatem nowej większości sejmowej na tę funkcję będzie Donald Tusk.
Zobacz też:
"Koniec Pinokia". Posłanka odlicza dni do końca rządu PiS
Ma 39 lat i ogromną emeryturę. Majątek przyprawia o zawrót głowy