W czwartek w Pradze doszło do tragicznej strzelaniny na Uniwersytecie Karola. Przed godz. 16 czeska policja poinformowała, że strzelec "został wyeliminowany". Służby potwierdziły śmierć 15 osób. Według świadków, na uczelni oddano kilkadziesiąt strzałów. Według policji sprawca działał samodzielnie.
W takich okolicznościach trudno było myśleć o sporcie. UEFA postanowiła odwołać mecz Ligi Mistrzów Kobiet pomiędzy Slavią Praga i St. Poelten. W hotelu Hilton odbyła się za to gala plebiscytu na czeskiego Sportowca Roku.
Jej organizatorzy zrezygnowali z transmisji na żywo, która zaplanowana była w publicznej czeskiej telewizji. Galę poprzedziła minuta ciszy, a jej uczestnicy mieli poprzypinane czarne wstążki. Doszło jednak do potężnego zamieszania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
Na ceremonii nie zjawiła się triumfatorka plebiscytu Marketa Vondrousova. "W związku z tragicznym wydarzeniem w Pradze, które mną wstrząsnęło, nie biorę udziału w ogłoszeniu wyników na gali Sportowiec Roku 2023" - napisała na Instagramie tegoroczna zwyciężczyni Wimbledonu na kilkadziesiąt minut przed planowym rozpoczęciem gali.
- O tej tragedii dowiedziałam się dopiero wtedy, kiedy tu dotarliśmy. To straszne. Odwołanie całego wydarzenia było prawdopodobnie trudne, biorąc pod uwagę skalę przygotowań. Wydaje mi się, że to coś niespotkanego w Czechach - powiedziała Vondrousova w rozmowie z dziennikarzami. Cytuje ją portal idnes.cz.
- Kiedy doszło do strzelaniny, logiczne było, że nastrój był daleki o świętowania. Nie byłoby do końca właściwe, gdyby odbyła się transmisja z gali. Uwaga była skupiona gdzie indziej. Ustaliliśmy, że nagranie z ceremonii będzie wyemitowane 1 stycznia 2024 roku - powiedział Michal Dusik, szef Klubu Dziennikarzy Sportowych.
W trakcie gali sportowcy odbierali nagrody i składali krótkie podziękowania. Nie wszystkim jednak spodobało się to, że gala się odbyła. - Nie jestem pewien, czy organizowanie tego wydarzenia w takich okolicznościach jest właściwe. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że sytuacja ma wiele wymiarów. Są jednak rzeczy ważniejsze niż sport - powiedział Ondrej Perusić, mistrz świata w siatkówce plażowej i student wydziału, na którym doszło do strzelaniny.
Czytaj także:
Marciniak opuści Polskę? "Mam sygnały"
"Za dwa lata posadzą cię do więzienia". Kowalczyk nie gryzł się w język