Tajner prosto z mostu o Piesiewiczu. Widzi tylko jedno rozwiązanie

PAP / Paweł Supernak/Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner i Radosław Piesiewicz
PAP / Paweł Supernak/Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner i Radosław Piesiewicz

Polski Komitet Olimpijski staje w obliczu kryzysu związanego z umową sponsorską z giełdą kryptowalut. Apoloniusz Tajner w rozmowie z Polsatem Sport ocenił ten ruch i nie krył oburzenia postawą Radosława Piesiewicza.

W tym artykule dowiesz się o:

Postać Radosława Piesiewicza budzi mieszane odczucia w środowisku sportowym. Ogłoszona podczas konferencji Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Monako decyzja zapewne nie poprawi tej sytuacji. PKOl postanowił bowiem podpisać umowę giełdą kryptowalut Zondacrypto, która wzbudza pewne kontrowersje (więcej TUTAJ).

Wszystko wskazuje na to, że była to decyzja tylko i wyłącznie samego Piesiewicza. Wiceprezes PKOl, Tomasz Chamera, dowiedział się bowiem o niej... od dziennikarza, który zadzwonił do niego z pytaniem o komentarz w sprawie. Członkowie zarządu również nie mieli o niczym pojęcia.

ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki skomentował Tomasza Adamka we freak fightach. "Było mi przykro"

Klarowną opinię na ten temat wyraził w rozmowie z Polsatem Sport były wiceprezes PKOl, Apoloniusz Tajner. - Sytuacja z nowym sponsorem nie wygląda zbyt etycznie, ale jeżeli się to powiąże z wszystkimi aferami i aferkami związanymi z igrzyskami olimpijskimi w Paryżu, to obserwujemy po prostu dalszy ciąg. To wszystko budzi powoli nie tylko krytykę, ale i sprzeciw części członków zarządu PKOl-u - stwierdził wprost.

Zdaniem byłego trenera w PKOl powinny nastąpić zdecydowane kroki, przede wszystkim na stanowisku prezesa. - Kadencję tę oceniam negatywnie. Nie tylko ze względu na aktualnego sponsora, ale z uwagi na wszystkie wydarzenia, które wymagają ciągłych wyjaśnień. Uważam, że w Polskim Komitecie Olimpijskim powinna nastąpić zmiana - podsumował.

Tajner nawiązał przy okazji do własnych doświadczeń w zarządzie komitetu i zapewnił, że pieniądze są potrzebne. PKOl realizuje bowiem swoje zadania na podstawie własnych środków, pozyskanych od sponsorów. Sęk w tym, że Spółki Skarbu Państwa po ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu wycofały się z finansowania komitetu.

Z jednej strony dobrze więc, że Piesiewicz stara się pozyskać sponsorów, szczególnie przed zimowymi igrzyskami we Włoszech. Wybór akurat giełdy walutowej budzi jednak spore kontrowersje. Oburzenie Tajnera dodatkowo wywołuje fakt, że do nazwy Centrum Olimpijskiego, którego patronem jest Jan Paweł II, ma zostać dodany człon z nowym sponsorem.

Komentarze (5)
avatar
RobertW18
11.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już Ro... rzuca się z dzikimi wyzwiskami ..grabarz.., ..stary dziad.., ..jeleń.. . Pewnie by się porozumiał z niemowlęciem... które drze się z byle powodu lub bez niego. 
avatar
MarioZam
4.11.2025
Zgłoś do moderacji
9
6
Odpowiedz
Tajner - tuz intelektu. No to znaleźliście człowieka o głębokiej wiedzy w temacie sponsorów, ale czy na pewno to jest autorytet? 
avatar
Gregorius07
4.11.2025
Zgłoś do moderacji
12
8
Odpowiedz
Tajnera oceniam negatywnie... 
Zgłoś nielegalne treści