Statystyki Fernando Rodney’a z ubiegłego sezonu nie są zbyt wygórowane, ale nie przeszkodziło mu to w otrzymaniu od Los Angeles Angels bardzo korzystnej oferty. Jednak mimo wysokiej jak na closera zespołu walczącego o playoffs ERA (4,40) można było na nim polegać w ostatnich momentach meczu, bowiem na 38 okazji do zaliczenia save zmarnował tylko jedną. Poniósł także jednak pięć porażek. Mimo że dotychczasowe siedem sezonów Rodney spędził w zespole z Michigan dopiero przed rokiem został closerem numer jeden tej drużyny. W Los Angeles będzie się musiał odzwyczaić od tej roli, bo tam jest Brian Funetes, który przed rokiem zanotował najwięcej savów w MLB. Mimo to za pozycję tzw. setup man zarobi przez najbliższe dwa lata 11 mln dolarów.
O tym że najlepsi miotacze w lidze to trochę za mało na grę w playoffs, przekonali się rok temu San Francisco Giants, którzy byli dopiero 26. zespołem w lidze, jeśli chodzi o ilość zdobytych punktów. Jasne jest więc, że priorytetem dla tego zespołu będzie tej zimy pozyskanie zawodników o ofensywnej charakterystyce (tzw. power bat). Sytuację tę ma poprawić Mark DeRosa, który w swoim dwunastym sezonie w lidze uzyskał najlepszy wynik, jeśli chodzi o liczbę home runów. Rok ten spędził on między Cleveland Indians a St. Cardinals, zdobywając łącznie 78 RBI. Pozyskanie 35-letniego gracza, który co prawda właśnie teraz osiągnął szczyt swoich możliwości, może okazać się ryzykowane, zwłaszcza że Giants podpisali z nim dwuletni kontrakt opiewający na 12 milionów dolarów.
Po roku zmarnowanym na leczeniu kontuzji do gry na dobre powróci Kelvim Escobar. W sezonie 2008 był on jednym z najlepszych miotaczy w lidze, kiedy odniósł 18 zwycięstw przy świetnej ERA równej 3,40. W zeszłym roku pojawił się tylko w jednym meczu w końcówce sezonu i zaprezentował się w miarę obiecująco. W każdym razie Los Angeles Angels postanowili nie podpisywać z nim nowego kontraktu, na czym skorzystali niezwykle aktywni New York Mets. Jest to typowy przykład umowy, która zespół kosztuje bardzo mało, a może być sowicie nagrodzona. Za przyszły sezon Escobar zarobi tylko 1,25 mln dolarów, a jeśli uda musi powrócić do formy sprzed lat to okaże się to dla Mets niezwykle celnym ruchem. Kolejnym świetnym miotaczem, który opuścił poprzedni sezon jest Justin Duchscherer. Oakland Athletics postanowili przedłużyć z nim jednak kontrakt o jeden rok i to warty pokaźne 5,5 mln dolarów. Po sześciu latach gry jako reliever Duchscherer odnalazł się jako starter, na której to pozycji w sezonie 2008 odniósł dziesięć zwycięstw przy znakomitej średniej 2,54. Po debiutanckim sezonie spędzonym z Texas Rangers będzie to dla niego siódmy sezon w Oakland.
Z nieco mniej znacznych przetasowań należy wyróżnić dwa ruchy wykonane przez Arizona Diamondbacks, którzy próbują się odbudować po kompletnie nieudanym poprzednim sezonie. Ich pierwszym nabytkiem jest Bob Howry, jeden z najlepszych holderów ostatniej dekady. W ubiegłym sezonie reprezentował San Francisco Giants, rywali z dywizji, w których barwach wystąpił w 63 meczach z ERA 3,39. Za nadchodzący sezon zarobi on 2 mln dolarów z opcją wartą jeden milion więcej na rok 2011. Ich drugim nowym graczem będzie drugi bazowy, Kelly Johnson, który po czterech sezonach opuszcza Atlanta Braves. Po obiecującym początku kariery jego statystyki ofensywne przeżyły znaczną regresję, stad może liczyć na zarobki "jedynie" rzędu 2,35 mln za przyszły sezon.