Kariera Chrisa Byrda jest bardzo bogata. Doświadczony pięściarz boksował w kilku kategoriach wagowych. Największe sukcesy odnosił jednak w wadze ciężkiej, w której dwukrotnie był mistrzem świata. Najpierw wywalczył pas organizacji WBO (po zwycięstwie z Witalijem Kliczko), natomiast w 2002 roku dzierżył tytuł federacji IBF, który zdobył po pokonaniu Fresa Oquendo.
Warto przypomnieć, że 17 kwietnia 2004 roku bokser z Las Vegas skrzyżował rękawice z Andrzejem Gołotą. Pojedynek, do którego doszło w Madison Square Garden w Nowym Jorku, zakończył się remisem i Amerykanin zachował pas IBF.
Ostatni okres kariery Byrda nie był już zbyt udany. Trzy lata temu uległ on Władimirowi Kliczko, a następnie pokonał Alexandra Povetkina. Później zdecydował się przejść do wagi półciężkiej i zaliczył beznadziejny występ w starciu z Shaunem Georgem. Walka zakończyła się pod koniec pierwszej rundy, a Amerykanin musiał uznać wyższość rywala po technicznym nokaucie.
W sobotę, w jednym z pojedynków poprzedzających starcie Witalija Kliczko z Juanem Carlosem Gomezem, Byrd powrócił na ring po blisko rocznej przerwie - tym razem w kategorii junior ciężkiej. Jego przeciwnikiem był Matthias Sandow. Walka zakończyła się zwycięstwem Amerykanina przez techniczny nokaut. Tuż po jej zakończeniu były mistrz świata federacji WBO i IBF rzucił wyzwanie Tomaszowi Adamkowi.
Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku Byrd gościł w hali Prudential Center w Newark, gdzie obserwował zwycięstwo "Górala" ze Stevem Cunninghamem.
Nie wiadomo jednak, czy Polak zdecyduje się na pojedynek z bokserem z Las Vegas. Obecnie Adamkowi dużo bliżej do skrzyżowania rękawic z Bernardem Hopkinsem. W przeszłości 44-letni pięściarz z Filadelfii dzierżył pasy wszystkich najbardziej prestiżowych federacji: WBA, WBC, IBF oraz WBO i z pewnością jest dla "Górala" bardziej atrakcyjnym przeciwnikiem niż Byrd.