MLB: Cliff Lee bezwzględny dla Cubs

Cliff Lee naprawdę czyni cuda z miotaniem Philadelphia Phillies, które było ich poważnym problemem w tym sezonie. W swoim trzecim starcie w uniformie mistrzów odniósł trzecie pewne zwycięstwo, a Phillies pokonali na wyjeździe Chicago Cubs poprzez sweep.

W tym artykule dowiesz się o:

Po wygranej poprzez sweep trzymeczowej serii z Chicago Cubs, Philadelphia Phillies poprawili swój wyjazdowy bilans na 35-19, zdecydowanie najlepszy w Major League Baseball. To trzecie zwycięstwo zawdzięczają Cliff’owi Lee, który w trzecim występie dla Phillies odniósł trzecie zwycięstwo. Tym razem zwycięzca nagrody Cy Young sprzed roku zagrał osiem inningów, oddając w tym czasie tylko jeden run w sześciu odbiciach. Gdy schodził z boiska, jego drużyna miała pięć punktów przewagi, więc nie musiał się martwić o swoją dziesiątą wygraną w tym sezonie. W ataku najbardziej wspierał go Ryan Howard, którzy w czwartej zmianie zdobył 3-RBI home runa. Solo shota i dwa punkty zdobyte dołożył zaś od siebie Pedro Feliz, który w sierpniu podłapał właściwy sobie rytm gry i wysoką formę. Phillies wygrali już osiemnaście z dwudziestu czterech pojedynków z zespołami z dywizji centralnej, w czym są zdecydowanie najlepsi w National League.

Problemy z pierwszej połowy sezonu ma już także za sobą C.C. Sabathia, który wreszcie gra tak jak na najdroższy kontrakt w Major League Baseball przystało. W rozpoczynającej tournee New York Yankees po zachodnim wybrzeżu serii z Seattle Mariners Sabathia miotał przez osiem inningów, oddając tylko jeden punkt w trzech odbiciach i do swoich statystyk dodał dziesięć strikeouts. Pozwoliło mu to odnieść swoje trzynaste w tym sezonie zwycięstwo. W ofensywie ogromnie wspierał go Hideki Matusi, który w tym meczu miał cztery runy i cztery odbicia, które dały mu łącznie 5 RBI. W trzecim i w ósmym inningu desingnated hitter "Jankesów" zdobywał dwupunktowe homery. Dwa punkty zdobyte dołożył jeszcze Jerry Hairston Jr., który w tym meczu zastąpił na trzeciej bazie chwilowo kontuzjowanego Alex’a Rodriguez’a. Yankees wygrali trzeci mecz z rzędu i ustabilizowali swoją przewagę nad Boston Red Sox, która wynosi aktualnie sześć i pół spotkania.

Po serii zwycięstw nadchodzi seria porażek. Nie jest to regułą, chyba że zespół nazywa się Washington Nationals. Zawodnicy ze stolicy serię ośmiu wygranych zamienili w póki co serię trzech porażek. W swoim powrocie do Cincinnati Reds Adam Dunn zaliczył jedno single w dwóch podejściach. W całym meczu przyjezdni zanotowali tylko dwa takie odbicia. Na tylko tyle pozwolił im bowiem Bronson Arroyo, który jest w tym roku jednym z najbardziej nieprzewidywalnych miotaczy w lidze. Po fatalnym starcie potrafi rozegrać complete game z zaledwie kilkoma odbiciami. Tak było w tym meczu. Starter "Czerwonych" przez dziewięć inningów oddał tylko dwa odbicia i jeden walk, odnosząc swoje jedenaste zwycięstwo w tym sezonie. Tyle samo ma też porażek co świadczy o jego niestabilności. W ataku gospodarzy szalał Jonny Gomes, który w tym meczu zdobył aż trzy home runy. Jednego solo shota oraz dwa dwupunktowe, co dało mu razem 5 RBI. Tym samym został już czwartym zawodnikiem w tym roku, który w jednym meczu wybił trzy blasty.

Pozostałe wyniki:

Cleveland Indians - Texas Rangers 1:4

Minnesota Twins - Kansas City Royals 4:5

Boston Red Sox - Detroit Tigers 0:2

Milwaukee Brewers - San Diego Padres 12:9

Chicago Cubs - Philadelphia Phillies 1:6

Colorado Rockies - Pittsburgh Pirates 10:1

Florida Marlins - Houston Astros 9:2

Cincinnati Reds - Washington Nationals 7:0

Seattle Mariners - New York Yankees 1:11

Komentarze (0)