Trzy miesiące temu (w styczniu 2021) prezydent Krakowa - Jacek Majchrowski - sygnalizował, że jego miasto nie ma nadal podpisanej umowy ws. przeprowadzenia w 2023 roku Igrzysk Europejskich (TUTAJ więcej szczegółów >>). W telegraficznym skrócie: największym problemem jest to, że Kraków nie ma gwarancji rządowych, które pozwoliłyby zająć się organizacją tej prestiżowej imprezy. Kolejne miesiące mijają, a w tej sprawie nic się nie zmieniło.
Tak przynajmniej wynika ze słów Majchrowskiego, które cytuje serwis sport.pl. - Nadal nie mamy gwarancji rządowych, specustawy i listy dyscyplin. Do końca czerwca wszystko musi być ustalone, inaczej imprezy nie uda się zorganizować - przekonuje prezydent Krakowa.
Dlaczego ta sprawa tak się wlecze? Nie do końca wiadomo. Pod koniec marca odbyło się spotkanie Majchrowskiego z premierem Mateuszem Morawieckim. Padło wiele pytań. Odpowiedzi? Brak. Tak przynajmniej twierdzi Majchrowski. Prezydent Krakowa spotkał się również z ministrem Jackiem Sasinem. Efekt? Znów bez przełomu.
Kraków mówi jasno i wyraźnie: dopóki nie będzie umowy i gwarancji rządowych, dopóty nie będzie zgody miasta na organizację tych zawodów. A problemy się piętrzą. Okazuje się, że nie ma nawet ustalonej listy dyscyplin, które pojawią się na igrzyskach. Kraków zaproponował 24 dyscypliny, przesłał listę do Europejskiego Komitetu Olimpijskiego i... Nie ma zwrotnej informacji. Podobno nadal trwają rozmowy z państwami, które wystartują.
Czas ucieka, a nadal brakuje najważniejszych ustaleń. Igrzyska mają się odbyć już za dwa lata. Wydaje się, że Majchrowski nie żartuje mówiąc, że jak nic się nie zmieni do czerwca tego roku, to Kraków wycofa się z organizacji zawodów. - Jeśli wszystkie koszty miałyby spaść na Kraków i województwo małopolskie, to my tego nie udźwigniemy - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Marlena Kowalewska: Jestem z nas bardzo dumna