12 
Hiszpan Francisco Garrigos zwyciężył Ryuju Nagayamę z Japonii w ćwierćfinale rywalizacji w judo w kategorii do 60 kg na IO Paryż 2024. Nagayama był jednym z głównych faworytów do złota. Jego odpadnięcie na tym etapie olimpijskiego turnieju judo był jedną z największych sensacji.
Rozstrzygnięcie nastąpiło w kontrowersyjnych okolicznościach. Werdykt zapadł pomimo tego, że Garrigos utrzymał duszenie po tym, jak sędzia podniósł rękę, co oznacza mate (komenda na przerwanie walki). W tym momencie hiszpański judoka powinien zwolnić uchwyt, ale zrobił to dopiero po kilku sekundach.
Na sygnał sędziego Nagayama rozluźnił blokadę nogi Hiszpana i pod jego naporem upadł na plecy.
ZOBACZ WIDEO: U polskiego kolarza wykryto insulinę. "Nie dotrzymał terminu"
Japończyk w tej sytuacji nie zgodził się z decyzją sędziego o przyznaniu Garrigosowi wygranej przez ippon. Nagayama w proteście nie podał ręki rywalowi, a potem długo nie schodził z maty.
Oburzeni takim rezultatem są japoński kibice. Jak informuje hiszpański portal relevo.com, Garrigos otrzymuje teraz pogróżki od fanów z Kraju Kwitnącej Wiśni.
"Nigdy więcej nie postawisz stopy w Japonii” - to jedna z pierwszych wiadomości, jaką Garrigos przeczytał, gdy tylko opuścił tatami po zakwalifikowaniu się do półfinału. Takie wpisy dostawał w mediach społecznościowych, a nawet na swój prywatny email.
Relevo przytacza kolejne wiadomości, jakie otrzymywał Garrigos. "Nie zostaniesz dobrze przyjęty w Japonii", "powinni cię sądzić za usiłowanie morderstwa", "nigdy więcej nie postawisz stopy na tatami", "nie powinni ci pozwolić trenować judo" - czytamy.
Ostatecznie zarówno Garrigos, jak i Nagayama olimpijski turniej zakończyli z brązowymi medalami i wspólnie stanęli na podium.
Czytaj także:
Reprezentantka Polski: Przestałam wierzyć, że odzyskam radość z tego, co robię
Brzydkie obrazki w Paryżu. Zabrakło klasy
