Polscy kajakarze musieli ewakuować się z Włoch. Udało się uciec przed koronawirusem

Getty Images / Ryan Pierse / Kajakarstwo
Getty Images / Ryan Pierse / Kajakarstwo

Z powodu szalejącego we Włoszech koronawirusa Polski Związek Kajakowy musiał ewakuować zawodników z tego kraju. Były pewne problemy, ale wszystko dobrze się skończyło.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentanci Polski w kajakarstwie wyjechali na zgrupowanie do Włoch. Stało się tak zanim w tym kraju zaczął rozprzestrzeniać się koronawirus. Zrobił się zatem duży problem, bo w obawie o zdrowie sportowców trzeba było ich jak najszybciej sprowadzić do kraju.

Początkowo wszyscy mieli wrócić autobusem, który został wysłany z Polski. Pojawił się jednak problem na granicy austriackiej, która została zamknięta. Działacze Polskiego Związku Kajakowego musieli zatem wprowadzić plan awaryjny.

- Kadrowicze w trzech grupach wrócili w nocy z wtorku na środę. Mieliśmy problemy ze znalezieniem połączenia lotniczego z Rzymu, dlatego podzieliliśmy ich na trzy grupy, które przyleciały przez Londyn, Brukselę i Monachium - tłumaczy w "Super Expressie" prezes Kajetan Broniewski.

Szef PZK dodał, że jeszcze przed wylotem z Włoch wszyscy zawodnicy zostali dokładnie przebadani. U żadnego z nich nie wykryto oznak zarażenia koronawirusem. Teraz będą oni kontynuować przygotowania w Polsce.

Liga Europy. Inter - Ludogorec. Tylko drużyny, sędziowie i kamerzyści na meczu. Wszystko z obawy przed koronawirusem >>

Liga Mistrzów. Valencia CF obawia się koronawirusa. Klub chce zabronić przyjazdu kibicom Atalanty Bergamo >>

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

Komentarze (0)