Pisze o nim stołeczna "Gazeta Wyborcza". Dominik P. przyznał się do winy, grozi mu nawet 10 lat więzienia. Pobity Alex mówi: - Nie spodziewałem się, że może mnie spotkać tu coś takiego. Nie wiem, co dokładnie mówili. Zrozumiałem tylko "czarna świnio". Odpowiedziałem coś po angielsku. Też nie byłem kulturalny, ale sądziłem, że na tym się skończy.
W nocy z 25 na 26 sierpnia Alex wyszedł przed Latino Bar na Krakowskim Przedmieściu. Podeszło do niego trzech mężczyzn. Jeden z nich próbował kopnąć Ekwadorczyka, ale nie trafił. Cios pięścią doszedł już celu. Alex stracił przytomność, z oka poleciała krew. Potem się okazało, że ma zbitą gałkę oczną, wzroku nie da się uratować. Całe zdarzenie nagrane jest na monitoringu.
Policja szybko znalazła napastnika, usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 22-letni Dominik P. to karateka i to bardzo dobry. Jest byłym mistrzem Europy juniorów, wychowankiem klubu UKS Grodzisk Wielkopolski. Jest reprezentantem Polski, cztery razy brał udział w mistrzostwach Europy karate kyokushin. Do tego szkolił dzieci na warszawskiej Pradze.
Następną rozprawę zaplanowano na styczeń.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski zdradza, ile może zarobić na transferze Roberta Lewandowskiego
Macie dziwny statut wychowania mistrzów Polski.Bandyta, karatek z najwyższej półki wykorzystuje swoją broń w biciu człowieka.Tacy ludzi mają statut szkoleniowca dzie Czytaj całość
Znalem takiego mist Czytaj całość