Karol Basz drugi w WSK Master Series

Karol Basz ukończył zawody WSK Master Series, rozgrywane we włoskim Castalleto, na drugiej pozycji. Dla Polaka był to treningowy występ, podczas którego jego zespół skupiał się przede wszystkim na testowaniu sprzętu i sprawdzaniu ustawień przed rozpoczęciem głównej części sezonu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo to, Karol nie zamierzał odpuszczać i chciał powalczyć o jak najlepszy wynik. Kierowca Birela już podczas treningów pokazał, że jest szybki, kiedy dwukrotnie wykręcił najlepszy czas. W kwalifikacjach zajął zaledwie dziewiąte miejsce, jednak najważniejsze są wyścigi kwalifikacyjne, w których Karol dał z siebie wszystko.

W pierwszym z nich, rozgrywanym jeszcze w piątek, Polak zajął trzecie miejsce. W sobotę dojechał do mety piaty i drugi, a w niedzielę rano był siódmy i z takiej też pozycji startował do pre finału.

W przedostatnim wyścigu zawodów Polak awansował o dwie pozycje i zobaczył flagę w szachownicę jako piąty, co dawało mu spore szanse na podium w finale. W wyścigu finałowym Karol nie najlepiej wystartował, jednak wypracowane przez weekend ustawienia gokarta miały dać efekt dopiero w końcówce rywalizacji. Tak też się stało, Karol wyprzedzał kolejnych rywali i ostatecznie udało mu się zająć drugie miejsce!

Polak był bardzo zadowolony z faktu, że nawet podczas treningowych zawodów udało mu się wywalczyć miejsce na podium. - Podczas tych zawodów najważniejsze były przygotowania do głównej części sezonu, sporo kombinowaliśmy z ustawieniami, więc fakt, że mimo to udało nam się zdobyć podium jest bardzo pozytywny. Sezon zapowiada się bardzo interesująco, czeka mnie wiele zawodów, a zespół świetnie się spisuje. W ten weekend trenowaliśmy i wracamy do domu z pucharem, więc kiedy pojawimy się na torze by walczyć to na pewno będzie jeszcze lepiej.

Komentarze (2)
avatar
SnajperF1
2.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ile on ma już lat? przecież to już mężczyzna, powinien zrezygnować z rajdów i zaczać się ścigać w jakieś porządnej serii, która otworzy mu karierę, a nie ciągle te karty i karty. Kto się tym in Czytaj całość