Po niedawnym sukcesie w Mistrzostwach Europy Karol Basz wraz z ekipą Kosmic Racing wciąż jest na fali. Wygrana w piątkowej czasówce dała mu idealną pozycję przed wyścigami kwalifikacyjnymi, w których jedno drugie miejsce i dwa zwycięstwa zapewniły mu pierwsze pole startowe przed niedzielnymi zmaganiami.
W porannym prefinale wciąż trwał festiwal fantastycznej jazdy Polaka, który nie dawał rywalom cienia szans i na jednym ze swoich ulubionych torów prowadził od startu do mety. Identyczna sytuacja miała miejsce w finale - Karol Basz w pierwszy zakręt wjeżdżał na prowadzeniu, a później kontrolował sytuację i ponownie minął linię mety na czele stawki.
Dominacja w ostatnich zawodach cyklu sprawiła, że mimo problemów we wcześniejszych rundach Baszowi udało się przeskoczyć na drugie miejsce w klasyfikacji. Ostatecznie nasz zawodnik stracił zaledwie sześć punktów do najlepszego w WSK Super Master Series Lorenzo Travisanutto.
- Kolejna wygrana w tak krótkim czasie to coś niesamowitego - skomentował Basz. - Zawsze lubię wracać na tor Adria, gdyż jest on jednym z moich ulubionych. Dobrze się tutaj czuje i było to widać od pierwszego wyjazdu na tor. Wraz z ekipą znaleźliśmy idealne ustawienia, ja łapałem dobry rytm podczas jazdy i dalej już jakoś poszło. Po tych wszystkich awariach i kolizjach we wcześniejszych rundach WSK Super Master Series nie spodziewałem się, że uda mi się powalczyć o dobrą pozycję w generalce, jednak mamy drugie miejsce! Mam nadzieję, że kolejne zawody będą równie dobrze, zwłaszcza że wrócimy tutaj na jedną z rund Mistrzostw Europy! - zakończył Basz.
ZOBACZ WIDEO Hubert Ptaszek: Celem jest WRC