W trakcie czasówki zawodnik Kosmic Racing wykręcił szósty czas, co było dobrym miejscem przed wyścigami kwalifikacyjnymi. Zmieniające się warunki pogodowe mocno utrudniły jednak zadanie i w jednym z wyścigów zespół nie wstrzelił się idealnie z ciśnieniem opon na przesychający tor, czego efektem była utrata pozycji. Karol Basz jednak wygrał drugi wyścig rozgrywany w idealnych warunkach, co dało mu czwarte miejsce przed finałowymi zmaganiami.
W niedzielę niestety również nie było idealnie, gdyż przed tuż pierwszym finałem mechanik Polaka nie zdążył opuścić prostej startowej w regulaminowym czasie, przez co Basz został ukarany startem z alei serwisowej. Polak był jednak zdecydowanie najszybszy i mimo przebijania się z końca stawki udało mu się zakończyć zmagania na siódmym miejscu. W drugim wyścigu było spore zamieszanie na starcie, przez co polski kierowca spadł na 14. lokatę po pierwszym okrążeniu, jednak na dystansie 24 okrążeń zdołał odrobić straty i sięgnąć po najniższy stopień podium.
Karol Basz obecnie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej ustępując Paavo Tonteriemu o zaledwie 8 punktów.
- Zmagania w Ampfing nie należały do najłatwiejszych - skomentował Basz. - Mieliśmy trochę drobnych problemów, takich jak nie do końca optymalne ciśnienia opon w wyścigach kwalifikacyjnych. Szkoda błędu mechanika przed pierwszym finałem, gdyż po starcie z normalnej pozycji na pewno bylibyśmy znacznie wyżej. Takie rzeczy się jednak zdarzają w sportach motorowych i nie można mieć do nikogo pretensji. Najważniejsze jest to, że znów mieliśmy zdecydowanie najlepsze tempo i na pewno zrobimy z niego użytek podczas kolejnych rund mistrzostw Niemiec - zakończył.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Polacy nie powinni obawiać się reprezentacji Niemiec. Grosicki zastąpi Kapustkę?