Po tym jak Rosja wszczęła wojnę w Ukrainie, FIA zobowiązała kierowców z tego kraju do startów pod neutralną flagą. Musieli oni też podpisać dokument o zachowaniu neutralności politycznej. Innym wyjściem dla rosyjskich zawodników było uzyskanie licencji w innym kraju. Tak też zrobił 15-letni Artiom Seweriukin, który od kilku lat szkoli się we Włoszech, dlatego nie miał problemów z uzyskaniem odpowiednich dokumentów na Półwyspie Apenińskim.
Tyle że Seweriukin długo nie pocieszył się włoską licencją. Po tym jak w ubiegły weekend wykonał on gest nazistowskiego pozdrowienia po wygranej w wyścigu kartingowych mistrzostw Europy, we wtorek Włosi pozbawili go dokumentu uprawniającego do startów.
"Nadzwyczajne posiedzenie rady sportowej ciągle trwa, ale już wiadomo, że zapadła decyzja o natychmiastowym odebraniu Seweriukinowi licencji sportowej i jednocześnie postanowiono przekazać jego sprawę do trybunału sportowego, aby mógł on nałożyć na niego kolejne sankcje, bazując na regulaminach" - napisano w oświadczeniu włoskiej federacji ACI.
Włosi podkreślili przy tym, że kilka tygodni temu wydali Rosjaninowi licencję zgodnie z przepisami FIA i Seweriukin miał prawo starać się o taki dokument. Federacja zdradziła, że tylko w roku 2021 z jej uprawnień korzystało 335 kierowców z innych krajów.
Młodzi zawodnicy, nawet pochodząc z innych krajów, mają chętnie sięgać po włoskie licencje, gdyż kraj uznawany jest za światową stolicę kartingu i to właśnie tam prowadzonych jest najwięcej szkoleń, jak i wyścigów. Posiadanie włoskich papierów ułatwia m.in. formalności związane z planowaniem startów.
Niewykluczone, że Seweriukin w najbliższym czasie nie będzie musiał się martwić tym, jak planować kolejne występy. Szwedzki zespół Ward Racing rozwiązał z nim umowę w związku odrażającym gestem.
Postępowanie wyjaśniające ws. zachowania 15-latka prowadzi też FIA, a także Rosyjska Federacja Samochodowa, choć formalnie w momencie uzyskania włoskiej licencji, Seweriukin przestał jej podlegać. "Uważamy za niedopuszczalne jakiekolwiek, nawet przypadkowe, przejawy faszyzmu i nazizmu w rosyjskim sporcie motorowym i wśród rosyjskich sportowców" - napisano w komunikacie prasowym rosyjskiej federacji.
- Nie potrafię wyjaśnić tego, co się wydarzyło. Wiem, że jestem winny. Wiem, że zachowałem się głupio i jestem gotów przyjąć karę. Proszę tylko zrozumieć, że tym gestem nie popierałem nazizmu ani faszyzmu - tak swoje zachowanie w specjalnym nagraniu skomentował Seweriukin.
Rosjanie przewidują, że młody kierowca za swój wybryk może nawet otrzymać dożywotnią dyskwalifikację.
Czytaj także:
Przyjaciel Putina się doigrał. Włosi zamrozili jego majątek
Rosjanie ocenili gest swojego rodaka. Tak o nim piszą