Po maratońskich odcinkach, czwartym etapem była jazda na czas. Start i meta miały miejsce w Oak View, a mimo że kolarze mieli do pokonania 43 kilometry, organizatorzy mówili, że to szybki, ale przy okazji trudny technicznie etap.
Jako trzecie na mecie zameldowały się Maja Włoszczowska i Ariane Luthi, przegrywając tylko z Anną van der Breggen i Anniką Langvad oraz Candice Lill i Adelheid Morath. W klasyfikacji generalnej Polka i jej partnerka z Kross-Supr Racing zajmują trzecią pozycję.
- Czułam się bardzo dobrze, a trasa przypadła mi do gustu. Jestem zadowolona z trzeciej pozycji - mówiła Maja Włoszczowska, podkreślając, że w trakcie pozostałych odcinków polsko-szwajcarski duet postara się o poprawienie pozycji w "generalce". - Musimy poczekać na to, jak będzie układała się rywalizacja i wybrać odpowiedni moment do ataku - dodała.
Czytaj też:
-> "Dajmy La Primaverze kolejną próbę". Michał Kwiatkowski pojedzie w Mediolan-San Remo 2019
-> Kwiatkowski i spółka pojadą w barwach Team Ineos. Gigant petrochemiczny kupił grupę Team Sky
Szóste miejsce zajęli Ondrej Cink i Sergio Mantecon z Kross-Spur Racing.
Finał zawodów (Absa Cape Epic liczy siedem etapów) odbędzie się w niedzielę (24 marca). W piątek na zawodniczki i zawodników czeka stukilometrowy etap z Oak Valley do Stellenbosch. Poprowadzony jest w bardzo trudnym terenie, a suma przewyższeń wynosi 2800 metrów.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Wichniarek stawia na sprawdzony duet napastników. "Wielokrotnie dawali nam sporo radości"