W dniach 10-14 stycznia w Holandii odbywają się mistrzostwa Europy w kolarstwie torowym. Pierwszego dnia rywalizacji reprezentacja Polski sięgnęła po brązowy medal w sprincie drużynowym (więcej o tym przeczytasz pod TYM LINKIEM).
Kilka dni później kolekcja Biało-Czerwonych powiększyła się o kolejny krążek. Tym razem koloru srebrnego. W sobotę 13 stycznia odbył się sprint, w którym udział wziął Mateusz Rudyk. 28-latek jak burza przeszedł przez półfinał i mógł szykować się do finału
W decydującym starciu, w pierwszym biegu, nasz reprezentant przegrał z odwiecznym rywalem Harrie Lavreysenem. Holender wygrał z Polakiem zaledwie o 0.111 sekundy (długość roweru).
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają
W drugim wyścigu Rudyk prowadził przez większą część biegu, jednak na ostatnim wirażu dał się wyprzedzić Holendrowi i musiał zadowolić się "tylko" srebrnym medalem. Dodajmy, że obaj kolarze powtórzyli wyniki uzyskane przed rokiem w Grenchen.
Przypomnijmy, że 26-letni Harrie Lavreysen to dwukrotny mistrz olimpijski, wielokrotny mistrz świata oraz dwukrotny mistrz Europy w sprincie. W ostatnim czasie Holender stał się odwiecznym rywalem Mateusza Rudyka.
Zobacz także:
Kosmiczne trafienie w Anglii