Polski zawodnik zdyskwalifikowany za doping na cztery lata! W 2017 był mistrzem świata

Reuters / Na zdjęciu: Adrian Tekliński
Reuters / Na zdjęciu: Adrian Tekliński

Adrian Tekliński usłyszał surowy wyrok - czteroletnia dyskwalifikacja za stosowanie EPO. Dla byłego mistrza świata to koniec kariery. Choć przysługuje mu jeszcze ścieżka odwoławcza.

- Informuję, że rozprawa Adriana Teklińskiego przed Panelem Dyscyplinarnym I Instancji zakończyła się wyrokiem 4 lat dyskwalifikacji - przekazała nam w środowe (9.06.) popołudnie Katarzyna Kopeć-Ziemczyk z Polskiej Agencji Antydopingowej.

Przypomnijmy, że to nasza redakcja jako pierwsza poinformowała, iż to właśnie były mistrz świata (z 2017 roku) w kolarstwie torowym został przyłapany na stosowaniu EPO. Więcej szczegółów tej bulwersującej sprawy znajdziesz TUTAJ >>.

Co teraz? Tekliński, który - jak potwierdziła nam Kopeć-Ziemczyk - był obecny na rozprawie, będzie miał możliwość odwołania się do Panelu II Instancji. Procedura wygląda tak, że skład orzekający w I instancji do 30 dni przygotuje uzasadnienie wyroku. Potem kolarz będzie miał kolejne 21 dni, aby złożyć odwołanie. Jeżeli tego nie zrobi, to na początku lipca wyrok wejdzie w życie.

ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."

W tym miejscu należy podkreślić, że Tekliński nie złożył wniosku o przebadanie próbki "B", więc de facto można to odczytać jako przyznanie się do winy. Czy będzie walczył o niższy wyrok? Nie wiadomo. Zwłaszcza że jesienią 2020 zakończył karierę. Przynajmniej tak mówił nam w nieoficjalnej rozmowie kilka tygodni temu.

Dopingowa wpadka tak znanego sportowca odbiła się głośnym echem - na całym świecie (więcej przeczytasz TUTAJ >>). Na dodatek Tekliński został przyłapany na EPO, niedozwolonym środku, który jeszcze nigdy nie został wykryty przez polskich kontrolerów.

- Od początku istnienia polskiego antydopingu, czyli od 1988 roku, są to pierwsze przypadki (liczba mnoga, gdyż obok Teklińskiego został złapany inny kolarz - Jarosław Wołosiuk - przyp. red.) wykryte przez narodowy organ. Podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Vancouver 2010 wykryto EPO w próbce pobranej od polskiej biegaczki narciarskiej Kornelii Marek, jednak wtedy kontrola była wykonana przez komitet organizacyjny - przypomniał dyrektor POLADY Michał Rynkowski.

Źródło artykułu: