To był ostatni dzień kolarskich mistrzostw świata w australijskim Wollongong. Rywalizację o medale zakończył wyścig elity mężczyzn, którzy do pokonania mieli blisko 267 kilometrów. Złoty medal padł łupem Remco Evenepoela, który popisał się niesamowitą szarżą.
Jednak zanim do niej doszło, kilku kolarzy wzięło udział w ucieczce. W grupie tej był Łukasz Owsian. Akcja ta nie zakończyła się jednak sukcesem, a zawodnicy zostali doścignięci na 60 kilometrów przed metą. W peletonie główną rolę odgrywał wtedy Evenepoel.
Belg 25 km później zdecydował się na atak. Towarzyszył mu reprezentant Kazachstanu Aleksiej Łucenko. Ten drugi nie wytrzymał jednak tempa belgijskiego kolarza. Po kolejnych 10 km Evenepoel zaatakował i to właśnie ten atak dał mu upragniony tytuł mistrza świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
Evenepoel pokazał wielką klasę. Cieszył się z tytułu i nie ukrywał, że to było spełnienie jego marzeń. Główna grupa do mety dojechała ponad dwie minuty po Belgu. Tam po sprinterskim finiszu srebro wywalczył Francuz Christophe Laporte, a brąz zdobył Australijczyk Michael Matthews.
Najlepszy z Polaków był Stanisław Aniołkowski, który finiszował na 76. miejscu.
Czytaj także:
Mistrzyni otarła się o śmierć. "Życie ma dla ciebie niespodzianki"
Dramat w polskiej rodzinie. "Chcemy razem wychować dzieci"