Olbrzymiego pecha w niedzielnym wyścigu w Belgii miał Filip Maciejuk. Polski kolarz z grupy Bahrain Victorious nie mógł kontynuować jazdy ze względu na dyskwalifikację. Organizatorzy podjęli taką decyzję po tym, jak 23-latek nieszczęśliwie spowodował wypadek.
Na 140 km przed metą Maciejuk chciał ominąć poboczem grupę kolarzy i wyjść na czoło peletonu. Niestety w pewnym momencie droga się urwała, a Polak wjechał w płytki rów z wodą, który całkowicie wytrącił go z równowagi. Maciejuk odbił mocno w prawo i doprowadził do upadku praktycznie połowy peletonu.
Młody kolarz nie przewrócił się, ale postanowił się zatrzymać. Ostatecznie wyścigu nie kontynuował, gdyż dość szybko podjęto decyzję o jego dyskwalifikacji.
Gigantyczna kraksa wyraźnie zatrzymała wielu zawodników. Niektórzy z nich byli poważnie poobijani i nie mogli kontynuować wyścigu. Tim Wellens został zabrany do szpitala, a z zawodów musiał wycofać się także Ben Turner.
Ronde van Vlaanderen to jeden z najważniejszych jednodniowych wyścigów w sezonie. Wchodzi w skład pięciu tzw. kolarskich monumentów. Prowadzi przez pagórkowate tereny Flandrii i jest uznawany za jeden z najtrudniejszych wyścigów w World Tourze. Kolarze mają do pokonania blisko 280 km, a w drugiej części trasy mają do pokonania aż 19 wzniesień. Podczas wyścigu doszło do jeszcze kilku groźnie wyglądających wypadków.
Moment wypadku:
Sytuacja tuż po wypadku:
Czytaj też:
-> Makabryczny wypadek Michała Kwiatkowskiego. Jest wideo
-> Otrzymali karę za... śmiecenie. Wśród nich znalazł się także Polak
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi