Szalona scena na Giro! Nagle wycelował w maszynistę [WIDEO]

Niemiec Nico Denz okazał się najlepszy podczas 12. etapu Giro d'Italia 2023. Po tym etapie głośno jest również o tym, co wydarzyło się na trasie. Zachowanie jednego z kolarzy porównano do historycznego rzutu z ligi NBA.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Kolarz rzuca bidonem do maszynisty Twitter / Giro d'Italia / Kolarz rzuca bidonem do maszynisty
Trasa 12. etapu tegorocznego Giro d'Italia nie należał do najtrudniejszych. 179 kilometrów po w miarę płaskim terenie. W jego trakcie było zatem trochę czasu na to, by nie myśleć cały czas o rywalizacji.

I tak jeden z uczestników wyścigu postanowił wdać się w rozmowę z... maszynistą. Na tym jednak nie koniec!

W pewnym momencie rzucił w jego kierunku bidonem, który motorniczy mógł zachować na pamiątkę. Niestety ten nie złapał prezentu, a kolarz tylko wzruszył ramionami. Chciał dobrze, nie wyszło.

Nagranie z tej sytuacji szybko trafiło do sieci, a na oficjalnym profilu wyścigu w mediach społecznościowych porównano tę próbę z jednym z najbardziej nieprawdopodobnych trafień w NBA, czyli najlepszej koszykarskiej lidze świata.

"Czuliśmy taką samą presję" - napisano w komentarzu do zdjęcia, gdzie zestawiono moment oczekiwania na to, czy motorniczy złapie z tym, jak wszyscy fani Toronto Raptors obserwowali wspomniany rzut z 12 maja 2019 roku.

Właśnie wtedy Kawhi Leonard skutecznie wykonał najważniejszą próbę w historii kanadyjskiej ekipy. Dzięki niej Raptors zapewnili sobie awans do finału Konferencji Wschodniej, a potem sięgnęli po swoje jedyne - jak do tej pory - mistrzostwo NBA.

Wracając jednak do 12. etapu Giro d'Italia 2023, to zakończył się on triumfem Niemca Nico Denza. 29-latek okazał się najmocniejszy na finiszu, w którym o triumf walczyło trzech zawodników i mógł cieszyć się ze swojego pierwszego etapowego zwycięstwa w wielkim tourze.

Denz znalazł się w grupie uciekinierów, a kluczowy dla losów finiszu i końcowego zwycięstwa okazała się ostatnia wspinaczka. Na samym końcu w walce liczyli się - oprócz Niemca - Łotysz Tomas Skujins i Australijczyk Sebastian Berwick.

Triumfator mocno naciskał, a na końcowych metrach nie dał się wyprzedzić rywalom i finalnie to on mógł unieść ręce w geście triumfu. Pierwszego, tak cennego.

Liderem wyścigu jest Brytyjczyk z grupy INEOS Grenadiers Geraint Thomas (49:02:05), który ma dwie sekundy przewagi nad Słoweńcem Primozem Rogalicem (Jumbo-Visma) i 22 nad Portugalczykiem Joao Almeidą (UAE Team Emirates).

A tutaj opisany w tekście rzut Leonarda:

Zobacz także:
Jechał z dużą prędkością. I wtedy stało się to
COVID znowu zaatakował sportowców!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×