Do tragicznego wypadku Gino Maedera doszło podczas rywalizacji Tour de Suisse 2023. Szwajcar na jednym z zakrętów wypadł przez barierki i stoczył się w przepaść. Na tym odcinku kolarze rozpędzają się niemal do 100 km/h (więcej o tym TUTAJ).
Od początku stan 26-latka był uznawany za ciężki. Jak informuje tabloid "Blick", przy kolarzu błyskawicznie zjawił się lekarz zawodów, który nie wyczuł pulsu u poszkodowanego. W związku z tym rozpoczęto 25-minutową resuscytację, która zakończyła się przywróceniem akcji serca.
Maeder następnie został przetransportowany do szpitala w Chur helikopterem ratunkowym, gdzie kontynuowana była walka o jego życie. Niestety na następny dzień napłynęły tragiczne wieści. Lekarzom nie udało się uratować 26-letniego kolarza.
"Jesteśmy zdruzgotani stratą naszego wyjątkowego kolarza Gino Maedera. Jego talent, poświęcenie i entuzjazm były inspiracją dla nas wszystkich. Był nie tylko niezwykle utalentowanym kolarzem, ale także świetnym człowiekiem poza rowerem. Składamy najgłębsze kondolencje jego rodzinie i bliskim, a nasze myśli są z nimi w tym trudnym czasie. Bahrain Victorious będzie ścigał się na jego cześć i zachowa pamięć o nim na każdej drodze, którą będziemy jechać. Jesteśmy zdeterminowani, aby pokazać ducha i pasję, którą pokazał Gino. Zawsze pozostanie integralną częścią naszego zespołu" - przekazał Milan Erzen, członek teamu, do którego należał Gino Maeder.
"Gino, dziękuję za radość i śmiech, które nam przyniosłeś, będziemy tęsknić za tobą jako jeźdźcem i jako osobą. Dzisiaj i każdego dnia jeździmy dla ciebie, Gino" - napisali przedstawiciele teamu Bahrain Victorious.
W piątek o godzinie 12:30 miał rozpocząć się kolejny etap Tour de Suisse 2023. Ze względu na śmierć Maedera jego start został odroczony na czas nieokreślony.
Zobacz także:
Poważny wypadek na treningu