Prawdziwym zwycięzcą Tour de France wcale nie jest Froome. To polski kolarz oczarował świat

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Michał Kwiatkowski
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Michał Kwiatkowski

Christopher Froome po raz czwarty okazał się najlepszy na trasie "Wielkiej Pętli". Zasługuje na wielki szacunek - to prawda. Jednak fachowcy przyznają zgodnie, że to Michał Kwiatkowski wywalczył o wiele więcej. To był jego wyścig!

MVP - Most Valuable Player (Najbardziej Wartościowy Gracz). To określenie, które do sportu wprowadzili Amerykanie. Na przykład w lidze NBA niekoniecznie najskuteczniejszy koszykarz zostaje MVP. To nagroda dla zawodników kompletnych, takich, którzy radzą sobie w każdej sytuacji. Profesorów. Określenie MVP przyjęło się również w "europejskich" dyscyplinach. Przecież podczas mistrzostw świata czy Europy w piłce nożnej również przyznaje się takie wyróżnienie. Podczas Euro 2016 najbardziej wartościowym piłkarzem wybrano Antoine Griezmanna. MVP pojawia się również podczas najważniejszych turniejów siatkarskich. Przykłady można mnożyć.

Kwiato jak Merckx

W kolarstwie określenie MVP nie jest jeszcze tak popularne. Tym bardziej cieszy, że podczas tegorocznego Tour de France - nieoficjalnie - ten tytuł przypadł Michałowi Kwiatkowskiemu. Dziennikarze z Hiszpanii, Włoch, Wielkiej Brytanii (czyli najbardziej kolarskich krajów) jednogłośnie to ogłosili. Do tego grona dołączył nawet zawodnik, konkurencyjnego dla Teamu Sky, Movistaru, Nuno Bico:

- Michał bez dwóch zdań jest kolarzem, który wykonał podczas tegorocznej "Wielkiej Pętli" największą pracę - mówił na antenie Eurosportu, Dariusz Baranowski.

- Po tegorocznym Tourze można śmiało powiedzieć: Michał Kwiatkowski wymyka się kategoriom obowiązującym we współczesnym kolarstwie - powiedział WP SportoweFakty, Marek Tyniec, bloger, autor xouted.com. - To niespotykane, gdy zawodnik, który potrafi wiosną pokonać Petera Sagana w sprincie wyścigu uznawanego za imprezę dla sprinterów (Mediolan - San Remo - przyp. red.), miesiąc później rywalizuje z Philippem Gilbertem i Alejandro Valverde na podjazdach w Ardenach, a za kolejne dwa miesiące przez wiele kilometrów prowadzi peleton na górskich etapach Tour de France. To brzmi jak Hinault lub Merckx a nie jak Sagan i Froome.

Oddał swoje koło

Porównanie Kwiatkowskiego do legendarnego (przez wielu uważanego za najlepszego kolarza w całej historii) Eddy'ego  Merckxa brzmi przesadnie, ale jak się tak głębiej zastanowić... "Kwiato" pokazał w tym sezonie, że jest człowiekiem od wszystkiego, kolarzem kompletnym, kimś, kogo chciałbym mieć w składzie każdy team świata. Potrafi doskonale jeździć klasyki, jest jednym z najlepszych zjeżdżających w zawodowym peletonie, wyśmienicie radzi sobie na czasówkach (jest aktualnym mistrzem Polski, a etap jazdy indywidualnej na czas podczas TdF zakończył na drugim miejscu, sekundę za Maciejem Bodnarem), a teraz pokazał, że nie ma problemów w górach. Z kamienną twarzą pokonywał kolejne kilometry, "holując" Froome'a.

- Gdyby nie praca dla zespołu, to z taką formą Michała stać było na miejsce w czołowej "piątce" klasyfikacji generalnej - przyznał naszemu serwisowi Lech Piasecki, zwycięzca Wyścigu Pokoju z 1985 roku, triumfator pięciu etapów Giro d'Italia, lider TdF.

W tym tonie wypowiedział się sam Froome. - Michał Kwiatkowski wykonuje ogromną pracę dla drużyny. On jest trzema kolarzami w skórze jednego. Czasami sobie myślę, że wszyscy powinniśmy jechać dla niego, nie dla mnie - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem "The Times".

Gdyby przeliczyć, który z kolarzy Team Sky spędził najwięcej kilometrów tuż obok Froome'a podczas TdF 2017, to z pewnością był nim "Kwiato". - W Jurze, Pirenejach i Alpach Polak gubił klasycznych "górali", nadawał tempo w dolinach, uspokajał sytuację w nerwowych chwilach i prowadził Froome’a na zjazdach - skomentował Tyniec.

To nie wszystko! Jak trzeba było, to Kwiatkowski oddał swojemu liderowi koło, aby ten nie stracił za wiele po defekcie. Kiedy podczas jednego z etapów nie miał już w końcówce sił, by wspomóc fizycznie Froome'a krzyczał do radia: "masz przewagę, masz przewagę, naprzód Chris!".

- Czułem się fantastycznie z takim dopingiem "w uchu" - komentował później Brytyjczyk. - Nie potrafię powiedzieć, jak bardzo mi to pomogło.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji (WIDEO)

Tym gestem zasłużył na szacunek

Po tym wydarzeniu dziennikarz TVP, Sebastian Parfjanowicz przyznał jasno i wyraźnie: "Kwiato zasługuje na tytuł MVP całego Tour de France".

Nie można zapomnieć jeszcze o jednej "akcji" Kwiatkowskiego. Podczas 9. etapu Tour de France w kraksie leżał Rafał Majka. Poobijany, krwawiący, ze łzami w oczach kolarz Bory-Hansgrohe walczył, aby zmieścić się w limicie. Na ostatnich 15 kilometrach uratował go właśnie "Kwiato". Kolarz Teamu Sky postanowił pomóc rodakowi, nie patrząc na interesy grup zawodowych. Narzucił odpowiednie tempo, Majka usiadł mu na koło i w miarę komfortowo dojechał do mety. Kibice nigdy tego nie zapomną. W ich oczach Kwiatkowski zasłużył na dożywotni szacunek.

- To nie był żaden wyczyn, aby mu pomóc i nie potrzebowałem na to zgody dyrektora Teamu Sky. Przecież i tak musiałem dojechać do mety, a jeżeli mam możliwość to zrobić z kimś, z kim mogę pogadać w ojczystym języku, to jest wygodniej. Rafał nie musiał aż tyle myśleć i mogliśmy zamienić kilka zdań w trakcie - skomentował skromnie na Facebooku.

Koło dla Froome'a, motywacyjne okrzyki przez radio, drugie miejsce podczas jazdy indywidualnej na czas, pomoc Majce, nawet wyrzucone okulary na jednym z podjazdów ("aby tylko pozbyć się kilkunastu dodatkowych gramów, które przeszkadzały" - to wszystko uczyniło go gwiazdą, w pozytywnym znaczeniu, TdF 2017. Mimo że zajął dość odległe miejsce w klasyfikacji generalnej, stracił grubo ponad dwie godziny do zwycięzcy, nie wywalczył żadnej koszulki, to właśnie o nim się teraz mówi. On jest prawdziwym zwycięzcą "Wielkiej Pętli".

"Mnie kolarstwo znów bawi"

Co dalej?

- Jakiś czas temu mówiło się, ja zresztą też to kiedyś rzuciłem, że Michał nie jest gotowy do zwycięstwa w tak wielkim i trudnym wyścigu. W tym roku pokazał jednak, że jest znakomitym zawodnikiem. W pierwszym starcie w Tour de France zajął 11. miejsce. Teraz to wynik jak najbardziej do poprawienia - powiedział nam Piasecki.

Zgadza się z nim Tyniec: - Michał to kolarski człowiek renesansu, wielka szkoda, że swoich umiejętności nie pokazuje reprezentując drużynę budzącą mniejsze kontrowersje a więcej sympatii. Team Sky nie jest najbardziej transparentną ekipą w zawodowym peletonie, wokół której pojawia się coraz więcej niejasności i trudnych tematów. Tak czy inaczej chylę czoła. Michał Kwiatkowski jedzie swój Tour życia, ma sezon życia i aż strach pomyśleć, co może z niego wyrosnąć, bo tak naprawdę dopiero wchodzi w "kolarski wiek męski". 27 lat to wciąż niewiele a Polak już teraz jeździ jak profesor.

Miejsca Michała Kwiatkowskiego w wielkich tourach.

201220132014201520162017
Giro d'Italia 136. --- --- --- --- ---
Tour de France --- 11. 28. nie ukończył --- 57.
Vuelta a Espana --- --- --- --- nie ukończył ???

- Po niezbyt udanym sezonie 2016 radziłem mu, aby skupił się na wyścigach jednodniowych, klasykach - ocenił były kolarz i organizator Tour de PologneCzesław Lang. - Tutaj czuł się najlepiej, dlatego myślałem, że wyjdzie mu to na dobre. Po tegorocznym TdF już nie wiem, co myśleć. Michał pokazał, że stać go na walkę podczas największych tourów świata. Ogromnie mnie to cieszy.

Kiedy rozmawiałem z Kwiatkowskim w lutym tego roku, jeszcze nie wiedzieliśmy, czy zdoła się odrodzić po fatalnym roku 2016. Jednak powiedział mi dwa zdania, które doskonale oddają przemianę, jaka w nim zaszła: - Mnie teraz kolarstwo znów bawi, cieszę się jak dziecko, kiedy mogę wsiąść na rower. Niezależnie, czy to trening, czy wyścig.

Oby tak było dalej. Bo we wrześniu czekają nas mistrzostwa świata w Bergen, gdzie "Kwiato" jest jednym z głównych faworytów do odebrania Peter Saganowi tęczowej koszulki mistrza. A w przyszłym roku... Kto wie, czy nie dostanie szansy od Dave'a Brailsforda szansy, aby został liderem na jeden z trzech wielkich tourów. Tak, jak w 2013 roku otrzymał ją Froome. I od tamtego czasu aż cztery razy wygrał TdF.



Źródło artykułu: