Górskie ściganie zaczyna się w Szczawnie Zdroju - przed LangTeam GrandPrix MTB

Mimo, że nie ma sponsora tytularnego, to jednak cykl wyścigów Grand Prix MTB odbędzie się po raz czternasty. Czesław Lang niestrudzony propagator kolarstwa nie spasował i najlepszych kolarzy górskich zaprosił do Szczawna Zdroju, gdzie rozpocznie się tegoroczne ściganie w 14. LangTean Grand Prix MTB. Później kolarze odwiedzą Bielawę, Nałęczów i nadmorski Gdańsk. Kto wygra? - Konkurencja jest bardzo mocna, a walka z Anią Szafraniec będzie na pewno interesująca - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl Maja Włoszczowska, które właśnie na wyścigach organizowanych przez Langa rozpoczynała światową karierę.

Wojciech Potocki
Wojciech Potocki

Już w najbliższą sobotę w Szczawnie Zdroju rozpocznie się wielkie ściganie na rowerach górskich. Po raz czternasty Czesław Lang zaprosił najlepszych polskich i zagranicznych kolarzy górskich, którzy w serii czerech wyścigów będą wałczyć o Grand Prix MTB.

- Mam ogromną satysfakcję, że mimo znanych wszystkim kłopotów gospodarczych, "kolarska rodzina" trzyma się mocno i już za trzy dni rozpoczniemy kolejny sezon naszych wyścigów. Jest to o tyle ważne, że w cyklu Lang Team Grand Prix MTB startuje nie tylko elita kolarzy górskich, ale także młodzi zawodnicy, dla których te starty są doskonałą szkołą kolarstwa - mówił Czesław Lang, który w tym sezonie zorganizuje cztery wyścigi MTB. Pierwszy z nich odbędzie się już w najbliższą sobotę w Szczawnie Zdroju. Miesiąc później na kolarzy górskich czekać będzie Bielawa. Trzeci wyścig odbędzie się w Nałęczowie, a cały cykl zostanie zakończony nad morzem, w Gdańsku Oliwie.

LangTeam GP MTB to impreza naprawdę specyficzna ponieważ z jednej strony starują najlepsi, tacy jak srebrna medalistka olimpijska z Pekinu Maja Włoszczowska, a z drugiej młodzicy, którzy stawiają w tym sporcie pierwsze kroki. - Doskonale pamiętam moje pierwsze starty w kategorii młodziczek ii muszę przyznać, że była to dobra szkoła - śmiała się Maja Włoszczowska, która dopiero kilka dni temu wróciła z obozu przygotowawczego w RPA, gdzie zainaugurowała tegoroczny sezon. - Inauguracja była udana, bo pierwszy wyścig wygrałam, ale ten ważniejszy czyli start w Pucharze Świata wybitnie mi nie wyszedł. Szesnaste miejsce to nie jest przecież szczyt moich marzeń - opowiadała Maja.

Nasza znakomita zawodniczka wystartuje także w tegorocznym cyklu Lang Team GP MTB i uważa, że właśnie w kategorii elite kobiet rywalizacja będzie najbardziej zacięta. - Bardzo mocna powinna być Ania Szafraniec, nie lekceważę też Magdy Sadłeckiej i Oli Dawidowicz. Jednym słowem będzie bardzo interesująco - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl, Włoszczowska i zdradziła, że bardzo lubi startować właśnie Szczawnie Zdroju. - Nie raz tam wygrywałam, ale w tym roku będzie mi trudniej ponieważ dopiero wróciłam z Afryki. Bardzo odczuwam zmianę klimatu i praktycznie na nowo się aklimatyzuję - mówiła wicemistrzyni olimpijska, która jednak nie boi się o formę. Najważniejsze starty czekają mnie w sierpniu, więc "spoko", wszystko będzie dobrze.

Włoszczowska jest zdecydowaną faworytką tegorocznej edycji LangTeam Grand Prix MTB, ale w historii imprezy najwięcej, bo aż siedem zwycięstw ma na koncie Anna Szafraniec. Jeszcze więcej sukcesów zanotował Marek Galiński, który wygrywał zawody aż dziewięć razy. Jak będzie w tym roku? – Liczę na zaciętą rywalizację do ostatniego wyścigu i czekam na kolejne talenty, które pójdą w ślady srebrnej Mai - powiedział Czesław Lang zapraszając fanów kolarstwa górskiego do Szczawna Zdroju.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×