Zawodnik grupy Lotto Soudal Tomasz Marczyński ma wyjątkowego pecha na starcie sezonu. 26 stycznia uczestniczył w kraksie w Trofeo Serra de Tramuntana na Majorce. Upadł na zjeździe, doznał obrażeń nóg. Na szczęście obyło się bez złamań, a Marczyński dojechał do mety i zajął 21. miejsce.
W ten weekend "Maniek" zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie, które zmartwiło kibiców kolarstwa. Zakrwawiona twarz, kołnierz ortopedyczny - Marczyński po raz kolejny ucierpiał.
Jak poinformował portal naszosie.pl, Marczyński podczas sobotniego treningu został potrącony przez samochód. Jego kierowca wymusił pierwszeństwo, powodując upadek Polaka.
"Ten rok nie jest zbytnio szczęśliwy, ale bez obaw. Wrócę silniejszy niż kiedykolwiek - napisał kolarz obok zdjęcia, które opublikował na Facebooku.
"Maniek" trafił do szpitala, ale badania na szczęście nie wykazały poważnych urazów. - W sumie nie jest tak źle - trochę zadrapań i szwów, ale wszystkie kości całe - powiedział Marczyński cytowany przez naszosie.pl
Zwycięzca dwóch etapów Vuelta a Espana 2017 przygotowywał się do etapowego wyścigu Vuelta a Andalucia (14-18 lutego). Jego udział w tej imprezie stanął pod dużym znakiem zapytania.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Wodne zabawy piłkarzy Napoli