Włosi oskarżają Rafała Majkę o stosowanie dopingu. "Rafał musi zareagować"

East News / AFP / Na zdjęciu: Rafał Majka
East News / AFP / Na zdjęciu: Rafał Majka

- Kolejna informacja roznosi się po peletonie i nieważne czy to prawda czy nie - mówi WP SportoweFakty Cezary Zamana, były kolarz, który odniósł się w ten sposób do doniesień włoskich mediów o rzekomym dopingu Rafała Majki.

- Znowu, niestety, historia niedozwolonego wspomagania... - westchnął Cezary Zamana, gdy zapytaliśmy go o Rafała Majkę, który został oskarżony przez Andreę Del Nistę o przyjmowanie testosteronu. - Kiedy był trenowany przez Fredianiego, przyjmował testosteron - tak według "La Gazzetta dello Sport" miał powiedzieć menedżer zespołu Andrea Del Nista. On i inni członkowie grupy Altopack Eppel zostali zatrzymani przez policję. Ciążą na nich zarzuty natury dopingowej.

Śledztwo dotyczące włoskiego zespołu wszczęto po śmierci 21-letniego Linasa Rumsasa. W wyniku policyjnych nalotów aresztowano sześć osób, między innymi właściciela zespołu Lucę Franceschiego, dyrektora sportowego Elso Fredianiego, lekarza Andreę Bianchiego i trenera Michela Biolę. Mieli oni dostarczać środki dopingujące młodym kolarzom.

W całym tym bałaganie pojawiło się nazwisko Rafała Majki, któremu "od przyjmowania testosteronu miała zrobić się kwadratowa szczęka" i miało się to dziać podczas współpracy z Elso Fredianim.

Zdaniem zwycięzcy Tour de Pologne z 2003 roku Cezarego Zamany Majka nie może milczeć w tej sprawie tylko odnieść się oficjalnie do tych zarzutów. Także jego obecny zespół Bora-Hansgrohe powinien stanąć w obronie polskiego kolarza. - Rafał będzie musiał zareagować i wypowiedzieć się w sprawie tego pomówienia. Kto wie czy nie skończy się to jakimś oskarżeniem właśnie o pomówienie. Myślę, że powinno pójść to w tym kierunku, ale jak będzie to zobaczymy. Tak naprawdę od tego ma swoich menedżerów, jeździ też w jednej z najlepszych grup kolarskich na świecie, więc uważam, że drużyna powinna mu pomóc w tym, żeby jak najszybciej wyjaśnić tę sprawę - dodał Zamana.

W doping jednego z najlepszych obecnie polskich kolarzy nie wierzy Szymon Rekita, który w latach 2014-16 jeździł w Altopacku i również współpracował z Fredianim. - Nie wierzę w to. Znam doskonale Fredianiego. Proszę napisać wielkimi literami: nigdy ze strony tego trenera nie usłyszałem propozycji pójścia na skróty. Nigdy nawet nie zasugerował, abym przyjął środki dopingowe. Na tej podstawie mogę przypuszczać, że Rafałowi również nigdy nie złożył takiej propozycji. A to, co wygaduje Del Nista to bzdury - powiedział WP SportoweFakty. Całą rozmowę można przeczytać W TYM MIEJSCU.

O komentarz poprosiliśmy także Zbigniewa Klęka, pierwszego trenera Majki, ale kategorycznie odmówił wypowiedzi na ten temat.

ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: To sygnał dla związków sportowych

Komentarze (1)
avatar
yes
12.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobrze, że w tej chwili nie wypowiadają się zainteresowani...