Anglicy spekulują: zwycięzca TdF pojedzie w 2019 roku w polskim zespole?

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / YOAN VALAT / Geraint Thomas w żółtej koszulce lidera największego wyścigu kolarskiego na świecie.
PAP/EPA / YOAN VALAT / Geraint Thomas w żółtej koszulce lidera największego wyścigu kolarskiego na świecie.
zdjęcie autora artykułu

Joseph Robinson z brytyjskiego miesięcznika "Cyclist Magazine" dość niespodziewanie "powiązał" Gerainta Thomasa, najlepszego kolarza ostatniej edycji Tour de France z tworzącą się właśnie polską grupą, której głównym sponsorem jest firma CCC.

Geraint Thomas jest obecnie na ustach kibiców kolarskich na całym świecie. Walijczyk wygrał klasyfikację generalną Tour de France i tym samym zdetronizował swojego kolegę z zespołu Sky - Christophera Froome'a. Tak, tak - tego samego, który trzykrotnie z rzędu (2015-2017) był niepokonany na francuskich trasach. - Historia pokazuje, że nie ma miejsca na dwóch triumfatorów TdF w jednym zespole - pisze brytyjski dziennikarz. - Moja umowa kończy się w tym roku, więc w odpowiednim momencie przyszedł ten sukces - przyznał w rozmowie z BBC walijski kolarz. - Mam lepszą pozycję negocjacyjną w rozpoczętym okienku transferowym.

Jaką koszulkę założy Thomas w 2019 roku? Nie wiadomo. Z jednej strony trudno sobie wyobrazić, aby opuścił Sky, z drugiej - to najlepszy czas, by zmienić otoczenie i wywalczyć wyższy kontrakt. Zdaniem dziennikarza "Cyclist Magazine", jest przynajmniej kilka drużyn, które byłoby stać na Walijczyka. Na przykład... CCC Racing Team.

Przypomnijmy, w trakcie TdF ogłoszono, że obecna ekipa BMC Racing Team traci z końcem 2018 roku głównego sponsora (producenta rowerów). W jego miejsce wskoczy polska firma obuwnicza - CCC. Obecna drużyna CCC Sprandi Polkowice nie przestanie istnieć. Będzie zapleczem dla nowopowstałego zespołu, którego nazwy jeszcze oficjalnie nie znamy (być może będzie to właśnie CCC Racing Team). Prezes CCC - Dariusz Miłek - to były kolarz, pasjonat tej dyscypliny sportu (więcej o tym przeczytasz w TYM materiale >>) i jego decyzja o wejściu do światowej ekstraklasy odbiła się w świecie głośnym echem.

- Z BMC odchodzi Richie Porte, a to oznacza, że zespół będzie szukał lidera na największe wyścigi takie, jak: TdF, Giro d'Italia czy Vuelta a Espana - przekonuje Robinson. - Polski producent obuwia przedłużając kontrakt z Gregiem Van Avermaetem (to aktualny mistrz olimpijski i jeden z najbardziej znanych kolarzy świata - przyp. red.) pokazał, że poważnie myśli o sukcesach w 2019 roku. Dlatego uznaję za prawdopodobne, że Thomas i CCC mogliby się dogadać.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Korona Ziemi jest koszmarnie droga, koszty przekroczyły 0,5 mln zł [1/4]

Dziennikarz "Cyclist Magazine" ocenił takie prawdopodobieństwo na "7/10". Skontaktowaliśmy się z obecnym prezesem CCC Sprandi Polkowice, Robertem Krajewskim. - Nie czytałem tego materiału - znacząco się uśmiechnął.

Czy rozważacie podpisanie kontraktu z Thomasem? - zapytaliśmy.

- Sytuacja Thomasa w Sky jest rzeczywiście skomplikowana - powiedział Krajewski. - Jest przecież cały czas Froome. Który z nich będzie liderem podczas wielkich tourów w przyszłym sezonie? Dlatego nic dziwnego, że Walijczyk to łakomy kąsek na rynku transferowym.

CCC rozmawia z Thomasem lub jego agentem o umowie na przyszły sezon?

- Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam. Jim Ochowicz, który jest odpowiedzialny za negocjacje z kolarzami, prowadzi wiele rozmów. Proszę mnie zrozumieć, dopóki konkretny transfer nie jest potwierdzony z obu stron, nie możemy o nim mówić.

W każdej plotce medialnej jest ziarnko prawdy?

- Coś w tym jest. Ma pan rację.

Jak widać, Krajewski nie odciął się zupełnie od informacji, że Thomas mógłby jeździć w 2019 roku w pomarańczowej koszulce. Zwłaszcza, iż CCC rzeczywiście szuka kolarza, który walczyłby o czołowe lokaty w największych wyścigach świata. Tutaj akurat prezes CCC Sprandi przyznał to otwarcie. - Oczywiście, że musimy mieć zawodnika, który będzie naszym liderem podczas TdF czy Giro - powiedział. - Van Avermaet gwarantuje nam dobrą wiosnę, podczas wyścigów jednodniowych, klasycznych. Ale to przecież tylko część sezonu. Musimy mieć dobrych kolarzy również na okres letni.

Ochowicz - który wedle naszych informacji przyleciał na jeden lub dwa dni (3-4.08.) do Polski, aby spotkać się z Miłkiem, Krajewskim oraz Piotrem Wadeckim - negocjuje obecnie na wielu frontach. Nieoficjalnie wiadomo, że zawodnikiem na "generalkę" wielkich tourów mógłby być Rafał Majka. Potwierdziliśmy w kilku niezależnych źródłach, że dwa tygodnie temu doszło do spotkania naszego kolarza z Miłkiem. Majka ponoć dość stanowczo odmówił przejścia do CCC. Błyskawicznie miał ogłosić nowy kontrakt z Bora-Hansgrohe (obecny kończy się w tym roku), ale... No właśnie, mijają kolejne dni, a oficjalnego potwierdzenia nie ma. Czyżby rozmowy na linii Majka-CCC jednak się nie zakończyły?

Innym zawodnikiem, który mógłby zostać liderem CCC podczas trzytygodniowych wyścigów jest Bauke Mollema, któremu kończy się umowa z Trek-Segafredo. Holender, który wygrał jeden z etapów TdF przed rokiem, jest podobno dość wysoko na liście życzeń Miłka i Ochowicza.

Kto jeszcze może dołączyć do polskiej ekipy? Nieoficjalnie mówi się o Jakubie Mareczko, czyli włoskim kolarzu polskiego pochodzenia (urodził się w Jarosławiu). Ten 24-letni specjalista od sprintów próbuje od jakiegoś czasu wkroczyć do elity. Być może droga wiedzie właśnie przez CCC. W tym roku kończy się również umowa Łukaszowi Wiśniewskiemu, który jeździ razem z Michałem Kwiatkowskim i Michałem Gołasiem w Sky. Ochowicz podobno już zadzwonił.

Sporo tych plotek i nieoficjalnych doniesień. - Mogę zapewnić, że mamy dogadane już około 85% składu na 2019 - zdradził Krajewski. - W najbliższych dniach BMC Racing Team zacznie komunikować kolejne transfery.

Dość spekulacji. Co wiemy na pewno w sprawie nowego zespołu CCC? - Na pewno rozstajemy się z BMC, ta firma nie będzie nam już dostarczała rowerów - powiedział Krajewski. - Poza tym siedziba nowego zespołu będzie w Polkowicach. Dodatkowo w Belgii będziemy mieli jeszcze jedno lub dwa miejsca, skąd łatwiej będzie logistycznie "ogarniać" kolejne wyścigi, zwłaszcza te wiosenne.

Z jaką licencją będzie jeździł nowy zespół? - To też już mogę powiedzieć na 100%: w 2019 roku będzie to licencja amerykańska, jak dotychczas - usłyszeliśmy od Krajewskiego. - Jednak to nie ma znaczenia. CCC będzie polską ekipą, z polskimi kolarzami, polskim sztabem, polskimi tradycjami. W peletonie nazwa CCC kojarzy się tylko i wyłącznie z naszym krajem. Nie jesteśmy w stanie tak szybko pod względem prawnym i biznesowym zmienić licencji z amerykańskiej na polską. Ale spokojnie, mamy długoletnie plany związane z kolarskim World Tourem. To nie jest jednoroczny projekt. Nie ma pośpiechu.

Van Avermaet, Thomas, Majka, Mollema, Mareczko... Kto się spodziewał jeszcze kilka miesięcy temu, że takie nazwiska będą - oficjalnie lub nie - wiązane z ekipą CCC? - Wierzymy, że nasza decyzja wpłynie pozytywnie na polskie talenty kolarskie, których nie brakuje - przyznał Krajewski. - Będziemy mieć w kraju, na wyciągnięcie ręki, jedną z najlepszych drużyn na świecie (obecnie BMC Racing Team jest sklasyfikowany na 5. miejscu w światowym rankingu - przyp. red.). To zawsze działa na wyobraźnię młodych ludzi, kibiców, sponsorów. Polskie kolarstwo zasługuje na wielką szansę. I taka właśnie nadeszła.

[b][url=/inne/marek-bobakowski]Inne materiały autora >>

[/url][/b]

Źródło artykułu: