Pierwszy sygnał Marcel Kittel wysłał w maju br. Rozwiązał wówczas kontrakt z teamem Katusha-Alpecin. - W ostatnich dwóch miesiącach czułem się wyczerpany. Obecnie nie jestem w stanie trenować i ścigać się na najwyższym poziomie. Z tego powodu postanowiłem zrobić sobie przerwę, by pomyśleć o moich celach i stworzyć plan na przyszłość - uzasadnił tę decyzję.
Teraz wiadomo, że Niemca nie zobaczymy już w peletonie. Kittel w piątek ogłosił zakończenie kariery. Wyjaśnił, że stracił motywację do dalszego uprawiania sportu, a głównym tego powodem była nieustanna presja, jaka na nim ciążyła.
"W ostatnich miesiącach największym pytaniem dla mnie było: 'Czy mogę i czy chcę się jeszcze poświęcać w takim stopniu, jaki jest konieczny dla sportowca światowej klasy?'. Moja odpowiedź brzmi dzisiaj: 'Nie, nie chcę już tego, bo czuję, że ograniczenia, z jakimi spotyka się zawodowy sportowiec, powodują uszczerbek na jakości życia' - napisał 31-letni kolarz w specjalnym oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz WP SportoweFakty wziął udział w Tour de Pologne amatorów. "Fajne podjazdy"
"Ból definiuje sport i świat, w którym żyjesz. Straciłem wszelką motywację do dalszego męczenia się na rowerze" - dodał Kittel. Przyznał jednocześnie, że w ostatnim zespole nie miał poczucia zaufania. "Zamiast tego tylko presja, presja i presja" - kontynuował.
Kittel wygrał 14 etapów w Tour de France, cztery etapy w Giro d'Italia, jeden etap w Vuelta a Espana. Błyszczał także w naszym kraju, triumfując w pięciu etapach Tour de Pologne.
Karierę zaczynał w Thueringer Energie Team, później zaś jeździł w barwach Team Giant-Alpecin, Etixx-Quick Step oraz Team Katusha-Alpecin.
Czytaj także: Nie boi się upałów i wysokich gór. Czekamy na przełamanie Rafała Majki
Czytaj także: Kolarstwo. W Górze Kalwarii pamiętają o Ryszardzie Szurkowskim. Piękny mural w centrum miasta