W ostatnim czasie we Francji pojawiła się koncepcja odbycia Tour de France bez kibiców. Pomysłodawcy apelowali o zrezygnowanie nie tylko z fanów przy drodze, ale i karawany reklamowej, a także ceremonii na podiach.
Idea nie spodobała się kolarzom. Krytycznie na temat wypowiadał się m.in. zwycięzca wyścigu sprzed dwóch lat, Geraint Thomas (więcej TUTAJ). Głos zabrał również szef firmy ASO (Amaury Sport Organisation), odpowiedzialnej za organizację Tour de France. - Wyścig nie odbędzie się za zamkniętymi drzwiami - zapewnił Christian Proudhomme.
Zgodnie z planem tegoroczna edycja Tour de France ma się rozpocząć 27 czerwca w Nicei. Ostatni, 21. etap, zaplanowano na 19 lipca w Paryżu. Na razie zawieszono wszystkie wyścigi do 1 czerwca (więcej TUTAJ). Ponadto do 15 maja ASO ma czas na finalizację terminów i formatu trasy.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Okazuje się, że decyzja na temat przesunięcia bądź odwołania TdF jeszcze nie padła. - Na chwilę obecną Tour de France nadal odbędzie się zgodnie z planem. Oczywiście wszystko zależy od tego, co stanie się z pandemią koronawirusa - powiedział Prudhomme.
- W słowach "Tour de France" najważniejsza jest "Francja". Liczy się sytuacja zdrowotna kraju. Chcę tylko jednej rzeczy, a mianowicie Tour de France tego lata. Jeśli tak się nie stanie, będzie to oznaczać, że kraj znajduje się w katastrofalnej sytuacji, co, jak mamy nadzieję, się nie wydarzy - zakończył szef ASO.
Zgodnie z danymi z 2 kwietnia we Francji zarażonych jest ponad 57 tys. ludzi. Do tego zanotowano 4032 przypadki śmiertelne.