Tegoroczny Tour de Pologne ma się odbyć w dniach 5-11 lipca. W związku z pandemią koronawirusa, jego rozegranie stoi pod znakiem zapytania. Pełen nadziei jest jednak organizator Czesław Lang, który bierze pod uwagę ewentualną zmianę terminu.
- Czekamy w blokach. Mamy wszystko gotowe: trasę, umowy z miastami, ze sponsorami. Jak tylko wyścigi ruszą, to my możemy startować - podkreślił Lang w rozmowie z "Eurosportem".
Co więcej, organizator TdP nie wyklucza imprezy bez udziału publiczności. - Jest taka możliwość. Technologia jest już mocno zaawansowana. Można po prostu wyścigiem wjechać do domów ludzi. Taka forma wyścigu mogłaby się odbyć. Nie mam nic przeciwko - dodał Lang.
ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"
Organizator zdradził też szczegóły trasy. Jak podkreślił, będzie ona wyjątkowa ze względu na 100-lecie urodzin Jana Pawła II. - Chcemy podczas wyścigu pokazać Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską. Start planowany jest w Warszawie na przepięknej rundzie w centrum. Później przejeżdżamy pociągiem do Katowic i stamtąd do Zabrza, Bielska-Białej, Bukowiny. Wyścig kończymy w Krakowie - wyjawił Lang.
Pandemia koronawirusa całkowicie storpedowała kolarski kalendarz. Odwołany został już wyścig Giro d'Italia. Wszystko wskazuje na to, że w terminie nie odbędzie się również Tour de France, który planowany jest w dniach 27 czerwca - 19 lipca. Pojawiają się nawet głosy, że to TdP może być pierwszym wyścigiem po przerwie spowodowanej pandemią (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Kolarstwo. CCC Team odczuwa skutki pandemii. Ogromne cięcia wydatków