Dramat kolarek miał miejsce 1 czerwca bieżącego roku. Rita Malinkiewicz i Katarzyna Konwa jechały na premierowy trening w ramach autorskiego projektu pierwszej z kolarek "RittRide for all". Na miejsce jednak nie dotarły, ponieważ w Wilkowicach, z niewyjaśnionych przyczyn, zostały potrącone przez samochód.
Według pierwszych ustaleń prokuratury rowerzystki jechały prawidłowo. W pewnym momencie nadjeżdżający z przeciwka samochód zjechał na ich pas i spowodował wypadek. 58-letnia kobieta, która prowadziła auto, miała odpowiednie uprawnienia i była trzeźwa.
Od wypadku wciąż w szpitalu przebywa Malinkiewicz, która nie odzyskała przytomności. Jej stan jest stabilny. - Leki utrzymujące ją w stanie śpiączki farmakologicznej zostały już jakiś czas temu odstawione (...) Bardzo pozytywne wieści są takie, że zaczęła poruszać kończynami i reaguje na głosy - powiedział w rozmowie z "Eurosportem" mąż Konwy, również zawodowy kolarz, Marek Konwa.
W piątek 30-latek zamieścił nagranie na Instagramie z ośrodka rehabilitacyjnego, w którym przebywa jego żona. Widać na nim, że Konwa porusza nogami i może się porozumiewać. - Nie ma obijania się - mówi kolarka.
Konwa po wypadku przeszła operację zespolenia kręgosłupa i połamanej twarzoczaszki, a także rekonstrukcję nosa i języka. Na początku lipca opuściła szpital i przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym. "Odwiedziłem Kasię po tygodniu pobytu w domu, a tu taka niespodzianka. Żona przebywa aktualnie w ośrodku rehabilitacyjnym RehStab w Limanowej. Dyrekcja i Personel czyni cuda jak widać... Dziękuję bardzo za Waszą Nieocenioną Pomoc do tej pory!" - napisał Konwa obok nagrania.
- Pewne jest tylko to, że powrót do pełnej sprawności będzie trwał nawet kilka lat. O ile w ogóle będzie możliwy (...) Trudno dziś mówić o przyszłości, ale na pewno życie Kasi nie będzie już takie, jak do tej pory, chociaż będziemy walczyć do końca, żeby w możliwie największym stopniu wróciło do normalności. Mam nadzieję, że wróci do domu jeszcze w tym roku - dodał Konwa w rozmowie z "Eurosportem".
Cały czas trwa zbiórka pieniędzy na leczenie kolarek, w którą zaangażowało się już ponad 9 tys. osób. Do tej pory zebrano 663 tys. zł (link do akcji TUTAJ). W zbiórkę postanowili włączyć się m.in. Peter Sagan, Vincenzo Nibali i Mads Pedersen.
Czytaj też:
-> Nie żyje słynny polski kolarz Marian Więckowski. To legenda Tour de Pologne
-> Kolarstwo. Franciszek Gustowski trenuje nawet na szpitalnym łóżku. Ma żal do kierowcy, który uciekł z miejsca wypadku