Najlepszym z Polaków w 77. Tour de Pologne był czwarty Rafał Majka.
Sobotni, królewski etap wokół Bukowiny Tatrzańskiej praktycznie rozstrzygnął losy wyścigu. Po fantastycznej akcji Remco Evenepoel wygrał czwarty etap, objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej i drugiego Jakoba Fuglsanga wyprzedzał już o prawie dwie minuty. Tylko kataklizm mógł zabrać młodemu Belgowi końcowe zwycięstwo.
Nic takiego na trasie nie miało jednak miejsca. Niedzielny, ostatni etap 77. Tour de Pologne, prowadził z Zakopanego do Krakowa. Pierwsza część trasy prowadziła jeszcze po górskich terenach. Druga część była płaska i eksperci przewidywali, że na Błoniach przy stadionie Cracovii o zwycięstwo powalczą sprinterzy.
Peleton do przodu puścił na początku ucieczkę, w której nie było jednak kolarzy walczących o końcowy triumf w wyścigu. Podczas etapu na czele głównej grupy często pracowali kolarze Deceuninck Quick-Step, kontrolując tym samym losy finałowej rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!
Tuż przed wjazdem kolarzy do Krakowa, sześcioosobowa ucieczka (bez reprezentanta Polski) miała 30 sekund przewagi nad peletonem. Nie było zatem wątpliwości - finisz rozstrzygnie się z głównej grupy.
Pierwszą z trzech krótkich rund ucieczka rozpoczęła z przewagą około 12 sekund na peletonem, na czele którego jechał Evenepoel. Belg jechał z przodu, by do minimum ograniczyć ryzyko kraksy.
Na 4 kilometry przed metą uciekinierzy zostali wchłonięci przez główną grupę i tradycyjnie rozpoczęła się walka poszczególnych drużyn o jak najlepsze ustawienie swoich sprinterów na decydujące metry.
Tempo w peletonie było bardzo mocne, nikt nie odpuszczał. Pierwszy finiszował Niemiec Pascal Ackermann. Nie dał jednak rady. Jego atak świetnie odparł Davide Ballerini z Deceuninck-Quick Step i to Włoch triumfował na krakowskich Błoniach.
W telefonie dojechał Evenepoel i to zaledwie 20-letni Belg został triumfatorem polskiego wyścigu. Drugi był Jakob Fuglsang, a trzeci Simon Yates.
Szymon Łożyński, korespondencja z Krakowa