Tour de Pologne. Eddy Planckaert martwi się o Dylana Groenewegena. Twierdzi, że on też jest ofiarą

PAP / Andrzej Grygiel / Kraksa na mecie 1. etapu wyścigu kolarskiego 77. Tour de Pologne
PAP / Andrzej Grygiel / Kraksa na mecie 1. etapu wyścigu kolarskiego 77. Tour de Pologne

Echa koszmarnej kraksy na finiszu pierwszego etapu Tour de Pologne absolutnie nie milkną. Przypomnijmy, że spowodował ją Dylan Groenewegen, o którego martwi się były kolarz Eddy Planckaert. - Już do końca kariery będzie napiętnowany - zauważa.

Nie tak miał wyglądać pierwszy etap Tour de Pologne. Na finiszu doszło do zdarzenia, które na długo pozostanie w pamięci wszystkich miłośników kolarstwa i nie tylko. Dylan Groenewegen wepchnął w barierki Fabio Jakobsena. Ten zaliczył koszmarną kraksę. W karambolu uczestniczyło też kilku innych zawodników. Nikt jednak nie ucierpiał tak mocno, jak Jakobsen.

Kolarz doznał wielu obrażeń. Medycy musieli wprowadzać go w stan śpiączki farmakologicznej, z której został wybudzony w piątek. Początkowo jego stan był bardzo poważny. Na szczęście teraz jest już o wiele lepiej. Kondycja zdrowotna poszkodowanego sportowca określana jest jako dobra, a co najważniejsze - stabilna.

Po kraksie na Groenewegena wylała się fala krytyki. Wiele osób uważa, że Holender powinien ponieść surowe konsekwencje. Były belgijski sprinter Eddy Planckaert twierdzi z kolei, że sprawca kraksy też jest ofiarą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie

- Ofiara to nie tylko Jakobsen. Jest nią też Groenewegen. Oczywiście bardziej ucierpiał ten pierwszy, jednak biorę pod uwagę to, że obydwaj mogą zniknąć z zawodowego kolarstwa. Byłoby to bez wątpienia ogromną stratą - zaznacza w rozmowie z serwisem Sporza.

Podkreśla jednocześnie, że najważniejsze jest teraz zdrowie Jakobsena. - Wierzę w to, że będzie w stanie prowadzić normalne życie. Pamiętajmy jednak o Groenewegenie. Jak on teraz ma funkcjonować? Po tym, co zrobił, nikt w peletonie nie będzie go szanować - dodaje.

- Nie chciałbym być na miejscu Dylana. Jestem pełen obaw o jego dalszą karierę. Tak samo zresztą, jak o przyszłość Fabio. Groenewegen już do końca kariery będzie napiętnowany - podsumowuje Eddy Planckaert.

W piątek Dylan Groenewegen został tymczasowo zawieszony przez swój zespół. "Zdecydowaliśmy, że Dylan nie powinien na razie uczestniczyć w wyścigach. Czekamy na werdykt Międzynarodowej Unii Kolarskiej w sprawie incydentu podczas Tour de Pologne" - czytamy w oświadczeniu Jumbo-Visma (więcej tutaj >>).

Czytaj także: Polski kolarz był świadkiem makabrycznego wypadku. Wtedy postanowił zrezygnować

Komentarze (4)
avatar
Chester Wr
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
bo takie ścierwo trzeba napiętnować 
avatar
peppep
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sporo jest fauli na finiszach na najwyższym poziomie. Niektórzy wręcz odpychają rywali. Czytaj całość
avatar
Henryk
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ano , Holender zaatakował Holendra, dobrze ,iż nie spowodował tego epizodu Polak, bo dopiero by się działo, chociaż i tak usiłuje się w to "wszystko" Polaków wmieszać, ale. 
avatar
Andrzej Nowak
8.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Groenewegen to nie ofiara tylko zabójca.