Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Giro d'Italia. Warunki gorsze niż złe. 25-latek wyskoczył jak królik z kapelusza. Lider znów dołożył

Nie ma mocnych w Giro d'Italia 2021 na Egana Bernala. Kolumbijczyk odparł ataki głównego konkurenta i umocnił się na prowadzeniu w wyścigu. Sobotniego etapu jednak nie wygrał. W koszmarnych warunkach najlepszy był 25-letni, mało znany, Włoch.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Egan Bernal PAP/EPA / LUCA ZENNARO / Na zdjęciu: Egan Bernal
Padało, było przenikliwie zimno. Aura bardziej przypominała listopad i późną jesień niż końcówkę maja i zbliżające się lato. Kolarze musieli jednak zacisnąć zęby i ruszyli na trasę wymagającego, 14. etapu z metą na słynnym Zoncolan.

Eksperci nie mieli wątpliwości - w sobotę miały odbyć się dwa wyścigi. Pierwszy o zwycięstwo etapowe z grupy uciekinierów i drugi o powiększenie przewagi lub odebranie Bernalowi prowadzenia w klasyfikacji generalnej wyścigu. Nie mylili się. Na trasie emocji było mnóstwo, a kibice musieli dzielić uwagę między tym co dzieje się na czele wyścigu i walką faworytów.

W grupie uciekinierów najpierw szczęścia spróbował Słoweniec Tratnik. Nie dał jednak rady. Więcej sił zachował 25-letni Lorenzo Fortunato. Dotychczas mało znany Włoch na finałowym podjeździe, z 20-procentowym nachyleniem, prezentował się jak króliczek za znanej reklamy baterii. Gdy nacisnął mocniej na pedały, w mgnieniu oka dogonił Tratnika i nie pozwolił Słoweńcowi złapać się na koło.

ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk

Włoch, ku uciesze gospodarzy, ruszył samotnie do mety, wygrał 14. etap i odniósł największy sukces w karierze. Gdy Fortunato minął już finiszową kreskę, z tyłu trwała walka o różową koszulkę lidera wyścigu.

Z grupy pościgowej spróbował zgubić lidera Simon Yates. Nie dał jednak rady. Egan Bernal odparł atak z nawiązką. Dogonił Yatesa i później nadał takie tempo, że Brytyjczyk tylko patrzył jak Kolumbijczyk odjeżdża mu w mgnieniu oka.

Bernal dojechał do mety na 4. pozycji i umocnił się na prowadzeniu w Giro d'Italia. Po 14. etapie wicelidera Simona Yatesa wyprzedza już o minutę i 33 sekundy.

W sobotę Łukasz Wiśniowski i Maciej Bodnar dojechali do mety pod koniec grupy. W klasyfikacji generalnej wyścigu Bodnar jest 141., a Wiśniowski 150.

Czytaj także:
78. Tour de Pologne. Poznaliśmy trasę tegorocznej edycji!
Nie żyje legenda kolarstwa. Bił rekordy nawet jako stulatek

Polub SportoweFakty na Facebooku
Zgłoś błąd
WP SportoweFakty
Komentarze (3)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×