Polski kolarz uderza w organizatorów TdF! "To był dziki dzień"

Getty Images / Tim de Waele / Na zdjęciu: Michał Kwiatkowski
Getty Images / Tim de Waele / Na zdjęciu: Michał Kwiatkowski

Fatalne sceny działy się podczas pierwszego etapu Tour de France. Głos w sprawie zabrał biorący udział w wyścigu Michał Kwiatkowski. Jemu na szczęście nic się nie stało.

W tym artykule dowiesz się o:

Kolarze i organizatorzy cieszyli się z faktu, że na szlaku Tour de France pojawili się fani. Nikt nie przypuszczał jednak, że ich powrót doprowadzi do tragedii.

Jedna z fanek swoim bezmyślnym zachowaniem naraziła kilkudziesięciu kolarzy na ryzyko poważnej kontuzji. Spowodowała potężną kraksę, w której brało udział pół peletonu!

Co zrobiła antybohaterka? Zamiast patrzeć na nadjeżdżający peleton, próbowała ustawić się tak, by objęła ją... kamera.

ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk

Efekt był taki, że uderzył w nią jeden z kolarzy, a potem wszystko poszło lawinowo. Na drodze wylądowało kilkudziesięciu kolarzy. "Ludzka głupota nie zna granic" - eksperci, byli kolarze i dziennikarze zgodnie określili to, co się stało.

Na całe szczęście w kraksie nie uczestniczyli polscy kolarze jadący w "Wielkiej Pętli", czyli Rafał Majka oraz Michał Kwiatkowski. Ten drugi nie zostawił tego zdarzenia bez komentarza.

"Dziki pierwszy dzień w Tour de France. Dzisiaj chodziło o to, żeby przetrwać" - napisał na Twitterze. Zwrócił też uwagę organizatorom na jedną rzecz. "W mojej opinii każdy Grand Tour powinien zaczynać się od prologu, aby uspokoić atmosferę" - dodał.

I etap wygrał ostatecznie aktualny mistrz świata Julian Alaphilippe. Kwiatkowski stracił do Francuza 3,5 minuty i zajął 80. lokatę. Majka ze stratą 5:33 został sklasyfikowany na pozycji numer 97.

Zobacz także:

Polski zawodnik zdyskwalifikowany za doping na cztery lata! W 2017 był mistrzem świata

Zamiast powrotu do kraju - izolacja. Zwycięzca Giro d'Italia zakażony koronawirusem

Źródło artykułu: