Niesamowita praca Rafała Majki na 17. etapie Tour de France. Pokaz siły Tadeja Pogacara

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT-TESSON / Na zdjęciu: Tadej Pogacar
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT-TESSON / Na zdjęciu: Tadej Pogacar

Tadej Pogacar po pięknej akcji wygrał 17. etap Tour de France, który był uważany za najtrudniejszy w całym wyścigu. Jednak tego zwycięstwa mogłoby nie być, gdyby nie doskonała praca wykonana przez Rafała Majkę.

Środowy, 17. etap, Tour de France przyniósł to, na co wszyscy czekali. Niezwykle trudne podjazdy oraz niesamowicie szybkie zjazdy. Od początku wyścigu ten etap był uważany za jeden z najtrudniejszych i to on miał oddzielić faworytów od zawodników, którzy tylko przejadą wyścig dookoła Francji.

Pierwsza część wyścigu obyła się bez większych niespodzianek. Pierwsze 113 km było stosunkowo leniwe, jednak ostatnie 65 kilometrów, na których kolarze musieli wspiąć się na trzy szczyty przyniósł już spore emocje.

Najtrudniejszą część środowego etapu rozpoczęła 6-osobowa grupa uciekinierów. Miała ona wówczas 6 minut przewagi, jednakże wśród jej uczestników na próżno było szukać wybitnych górali. Co więcej, peleton nie miał zamiaru odpuszczać atakującym i już na drugim podjeździe narzucono bardzo mocne tempo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach

Z czasem ucieczka coraz bardziej słabła. Jednak trójka Francuzów - Anthony Perez, Anthony Turgis i Dorian Gordon - rzuciła się do desperackiego ataku, aby dać sobie szansę na sprawienie radości rodakom podczas święta narodowego Francji, czyli Dnia Bastylii.

Po dojechaniu na drugi szczyt - Val Louron - na prowadzeniu został już tylko Anthony Perez. Francuz miał 4 minuty przewagi nad rozpędzonym peletonem. Jednakże przed nim został najtrudniejszy odcinek, a mianowicie długi i bardzo trudny podjazd na Col de Portret.

Na 12 kilometrów przed metą Anthony Perez miał lekko ponad 3 minuty przewagi. Jednak wówczas za pracę w peletonie wziął się Rafał Majka. Polak w barwach UAE Team Emirates narzucił szaleńcze tempo, które rozerwało całą grupę i umożliwił swojemu liderowi, a zarazem liderowi klasyfikacji generalnej, Tadejowi Pogacarowi przeprowadzenie ataku na samym finiszu na tym wykańczającym podjeździe.

Tak też się stało. Na 8,5 kilometrów przed końcem, w momencie kiedy grupa z liderem wyścigu pochłonęła prowadzącego dotąd Francuza, na atak zdecydował się Tadej Pogacar. Razem ze Słoweńcem do ataku ruszyli Richard Carapaz oraz Jonas Vingegaard. Lider wyścigu przez 7,5 kilometra atakował kilka razy próbując zgubić swoich rywali. Jednak nie był w stanie tego robić.

Na kilometr przed końcem zaskoczył natomiast Richard Carapaz, który wyszedł z bardzo mocnym atakiem. Wydawało się, że Ekwadorczyk opadał z sił, a ten miał jeszcze szanse na bardzo mocne szarpnięcie. Ostatecznie jednak na niewiele się to zdało. Chociaż przez chwilę prowadził to najwięcej sił zachował lider wyścigu Tadej Pogacar. Słoweniec w ostatniej chwili zaatakował i sięgnął po zwycięstwo na prawdopodobnie najtrudniejszym etapie tegorocznego Tour de France.

Dzięki tej wygranej Tadej Pogacar tylko umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Natomiast swoje pozycje w wyścigu poprawili Carapz oraz Vingegaard.

Wyniki 17. etapu Tour de France 2021:

MiejsceZawodnikGrupaCzas
1 Tadej Pogacar UAE Team Emirates 05:03:31
2 Jonas Vingegaard Team Jumbo - Visma +00:00:03
3 Richard Carapaz Ineos +00:00:04
4 David Gaudu Groupama - FDJ +00:01:19
5 Ben O'Connor AG2R Citroen Team +00:01:26

Klasyfikacja generalna po 17. etapie Tour de France 2021:

MiejsceZawodnikGrupaCzas
1 Tadej Pogacar UAE Team Emirates 71:26:27
2 Jonas Vingegaard Team Jumbo - Visma +00:05:39
3 Richard Carapaz Ineos +00:05:43
4 Rigoberto Uran EF Education - Nippo +00:07:17
5 Ben O'Connor AG2R Citroen Team +00:07:34

Zobacz także: Ogromne cierpienie Rafała Majki
Zobacz także: Pokaz mocy Austriaka na Tour de France

Komentarze (4)
avatar
henryabor
14.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Doskonała praca wykonana przez paręnaście kilometrów przez Rafała M. i ... 1h49'05'' straty do lidera po 17 etapach. Michał K 02h 28' 10''. Polskie kolarstwo nie istnieje. 
avatar
collins01
14.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A w tym samym czasie...Kwiatkowski 5 od konca ze strata 35 minut.Dokladnie jak Cavendish. Nudne to kolarstwo,prawda?Po hooy sie scigac?Niech inni sobie flaki wypruja... 
avatar
yes
14.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tylko najlepsi zostają w pamięci...