Tour de France. Tadej Pogacar zrobił ważny krok. Polacy daleko w tyle

PAP/EPA / Tim van Wichelen / Na zdjęciu: Tadej Pogacar
PAP/EPA / Tim van Wichelen / Na zdjęciu: Tadej Pogacar

Indywidualna jazda na czas padła łupem Wouta van Aerta. Belg wyprzedził Kaspera Asgreena i Jonasa Vingegaarda. 20. etap spokojnie przejechał ósmy Tadej Pogacar, który jest o krok od obrony tytułu Tour de France.

Sobotnia indywidualna jazda na czas poprzedzała "etap przyjaźni". Kolarze tego dnia mieli do przejechania 30,8 kilometra. Trasa rozpoczynała się w miejscowości Libourne, a kończyła w Saint-Emilion.

Pierwszy znaczący czas zanotował Mikkel Bjerg. Poprawił go Stefan Bissegger, który o osiem sekund szybciej zameldował się na mecie. Pierwszy z Polaków - Michał Kwiatkowski - dość "spokojnie" przejechał dwudziesty etap.

Kolejny z naszych reprezentantów, Rafał Majka podobnie jak "Kwiato" wolał oszczędzać się w sobotnich zmaganiach. Czas Bisseggera pobił Kasper Asgreen, który tego dnia zakończył zmagania na drugim stopniu podium.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach

Zagrozić mógł mu jedynie Wout Van Aert. Mimo że zawodnik drużyny Jumbo-Visma był wolniejszy niż Asgreen na ostatnim pomiarze czasu, to wypracowana przewaga pozwalała mu na objęcie pierwszego miejsca.

Lider klasyfikacji Tour de France, Tadej Pogacar, zajął w sobotę ósme miejsce. Słoweniec jest o krok od obrony tytułu. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zajmuje Jonas Vingegaard, który zajął w sobotę trzecie miejsce.

Polacy w 20. etapie zajęli odległe pozycje. Rafał Majka zakończył zmagania na 60. miejscu, a Michał Kwiatkowski 130.

Zobacz też:
Kontrowersyjny gest zwycięzcy etapu Tour de France. "Czułem się jak przestępca"
Jak nie lider, to jego rodak. Słoweńcy rządzą w Tour de France!

Komentarze (0)