Przyszłość znanego zespołu kolarskiego Gazprom-RusVelo stoi pod wielkim znakiem zapytania. Międzynarodowa Unia Kolarska wyrzuciła go ze swoich struktur, co jest karą za wojnę w Ukrainie. UCI nie wyobraża sobie, aby w zawodach startowała drużyna, która jest opłacana przez rosyjskiego sponsora.
RusVelo na razie zawiesił swoją działalność, ale jeszcze walczy o życie. W portalach społecznościowych zmieniono już nazwę na... Professional Cycling Team. Trwają także poszukiwania nowego sponsora.
Wygląda na to, że nowy sponsor tytularny, który nie będzie powiązany z Rosją, sprawi, że UCI zgodzi się na przywrócenie drużyny. Tak wynika ze słów lidera zespołu.
ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewała. Problemy Igi Świątek
- Prowadzimy negocjacje z potencjalnymi partnerami, ale w tej chwili nie jest łatwo szybko znaleźć sponsora. Byliśmy gotowi do rywalizacji w neutralnych koszulkach bez logo i ze statusem neutralnej drużyny, ale UCI nam na to nie pozwoliło. Zapewniono nas jednak, że nasz zespół może wrócić do wyścigów, gdy tylko znajdziemy nowego sponsora tytularnego - mówi Renan Chamiludin.
W rosyjskim zespole jest 21 kolarzy, z czego dziewięciu pochodzi z kraju, który rozpętał wojnę w Ukrainie. Pozostali są innych narodowości i nie mogą startować w zawodach. Większość jednak przebywa we Włoszech, gdzie trenują.
Gdyby doszło do tego, że RusVelo wróci do międzynarodowej rywalizacji, ale pod inną nazwą, to prawdopodobnie będzie także reprezentować inny kraj.
Jedna z największych imprez sportowych zagrożona? Rozgrywa się tuż przy granicy z Ukrainą >>
Ukraińcy odnaleźli się w Polsce. Tylko zobacz, co zrobili >>