- Tu jest bardzo duży problem, naprawdę ciężki do rozwiązania - powiedział Adam Małysz na antenie Eurosportu, komentując sytuację w kadrze kombinatorów norweskich.
W niej ustał się tylko Szczepan Kupczak, który jako jedyny Polak będzie reprezentować nasz kraj w Pucharze Świata. W ostatnim czasie przygodę z kombinacją zakończyli natomiast Wojciech Marusarz i Adam Cieślar.
- W miarę mieliśmy zespół, ale w tym roku wykruszyło się wielu zawodników. Trudno byłoby stworzyć teraz kadrę kombinatorów norweskich, w której byliby tylko Szczepan i juniorzy. Może dla młodzieży byłoby to niezłe rozwiązanie, ale dla Szczepana - który potrzebuje jakiegoś fightera do ciągłej rywalizacji - nie byłoby to dobre - podkreślił Małysz.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
Wspomniany Szczepak Kupczak do nowego sezonu przygotowuje się z reprezentacją Czech. Jeśli chodzi natomiast o jego ewentualnych następców, wesoło nie jest. Na horyzoncie nie widać młodzieży garnącej się do uprawiania tej dyscypliny sportu.
- U nas dość mocno rodzice i kluby postawili tylko na skoki, bo tam jest sukces. W kombinacji widocznego sukcesu nie ma, nie ma też chęci do uprawiania tego sportu. Na pewno nie jest dobrze - stwierdził dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim.
Co więcej - dyscyplina straciła już dobrze zapowiadającego się zawodnika. - Nie jest ciekawie dlatego, że jeden z naszych lepszych juniorów - Piotr Kudzia - już zrezygnował z kombinacji norweskiej i chce przejść do skoków narciarskich. Jeśli chodzi o kombinację - nie jest wesoło i ciężko jest teraz coś zrobić, by było lepiej - zaznaczył Małysz.
Jego zdaniem na taką a nie inną sytuację kombinacji norweskiej mocno przekłada się popularność dyscypliny. Porównuje ją do dej panującej przy skokach narciarskich, która sukcesami przyciąga młodzież.
- Przede wszystkim trzeba młodzieży. Skąd mamy w skokach takich zawodników jak Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot? To zawodnicy z okresu, gdy zaczęły mocno rozwijać się skoki w Polsce. Skoczków było bardzo wiele, a teraz mamy z nich pociechę. Jeśli chodzi o kombinację, tradycje w Polsce zawsze były, ale po drodze je zatraciliśmy. Popularność tej dyscypliny sprawiła, że nie ma chęci do jej uprawiania - powiedział Małysz.
Zobacz też:
"Nadchodzi Polak, który pokonał Małysza". Czesi zachwyceni transferem Roberta Matei
Kombinacja norweska. Adam Cieślar kończy ze sportem