Hala pruszkowskiego Znicza w sobotę będzie gościła triumfatorów dwóch mocnych turniejów z ubiegłego weekendu. Znicz Basket Pruszków wygrał w X Memoriale Wacławczyka w Tarnobrzegu, gdzie w finale pokonał MKS Dąbrowę Górniczą 83:55. Rosasport tymczasem nie dał szans swoim rywalom podczas XVII Memoriału Alfonsa Wicherka. A przecież zmierzył się z Tempcoldem AZS Politechnika Warszawska i Żubrami Białystok. Dlatego fani basketu z Pruszkowa powinni spodziewać się jutro ciężkiej przeprawy.
Szkoleniowcy obydwu teamów przekonują, że nie po to umówili się na sparing, żeby pobiegać po parkiecie i pobawić się w koszykówkę, ale zaprezentować kibicom kawałek basketu na niezłym poziomie i przećwiczyć kolejne zagrania, które mają im przynieść korzyści w rozgrywkach ligowych.
W ekipie z Pruszkowa gotowość do gry potwierdzili wszyscy gracze. W teamie z Radomia prawdopodobnie zabraknie jedynie Tomasza Sosnowika, który narzeka na uraz barku. - Tomek bardzo dobrze zaprezentował się podczas naszych ostatnich występów, ale okupił to drobną kontuzją. Lepiej więc, żeby odpuścił jeden mecz, a na maksymalnych obrotach zaprezentował się w kolejnych - mówi trener Rosy Piotr Ignatowicz.
Spotkanie w Pruszkowie będzie zapewne również ważnym sprawdzianem dla młodych graczy Rosasportu, dopiero pukających do dorosłej koszykówki. Chodzi m.in. o Konrada Michałka i Karola Muszyńskiego. Szkoleniowiec pozwala im spędzać na parkiecie coraz więcej minut. Dotychczas go nie zawodzili. Z tak trudnym przeciwnikiem, i to na jego terenie jednak jeszcze nie grali.
Początek sobotniej konfrontacji w hali Znicza o godzinie 12.