Kibice już go zwalniają. Stanowcza reakcja trenera

Materiały prasowe / Czarni Słupsk / Na zdjęciu: De'Quon Lake
Materiały prasowe / Czarni Słupsk / Na zdjęciu: De'Quon Lake

Sporo krytycznych głosów w ostatnich dniach można było usłyszeć pod adresem De'Quona Lake'a, nowego gracza Czarnych Słupsk. Niektórzy kibice już go nawet zwalniali, trener w rozmowie z WP SportoweFakty odniósł się do tych opinii.

"Nic z niego nie będzie", "nie będzie z niego pożytku", "należy go już teraz zwolnić" - takie opinie - m.in. w mediach społecznościowych - można było przeczytać na temat De'Quona Lake'a, nowego środkowego Czarnych Słupsk, który w ostatnim sezonie był... w trzech klubach. Zaliczył epizod w drużynie BC Tsmoki Mińsk, później był w G-League, a rozgrywki kończył w Puerto Rico w barwach Humacao.

Nie jest tajemnicą, że trener Mantas Cesnauskis już przed poprzednim sezonem chciał Lake'a w swojej drużynie, ale z różnych względów do transferu nie doszło. Teraz udało się ustalić warunki kontraktu, co w Słupsku przyjęto z dużym zadowoleniem. A wszystko z racji tego, że za relatywnie nieduże pieniądze pozyskano jakościowego środkowego, z którym wiązano spore nadzieje.

W sparingach Lake grał mocno w kratkę. Przeplatał dobre z kiepskimi momentami. Tak naprawdę trudno było go jednoznacznie ocenić, choć niektórzy słupscy kibice już na nim postawili krzyżyk. W Słupsku cierpliwie do tego podchodzą, podkreślają, że zawodnik ma spory potencjał, który trzeba "uwolnić". Prezes Michał Jankowski zaznacza, że Lake zaczyna się budzić i jest bardzo o niego spokojny. W podobny sposób wypowiada się trener Mantas Cesnauskis. Trener czeka, jak Lake wystrzeli z formą i będzie ważną postacią drużyny. Nie ma w tym momencie mowy o zwolnieniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum! "Zgubił" but, a potem... Musisz to zobaczyć

- Każdy kibic ma prawo do oceny, ale my wiemy, kogo wybraliśmy i z kim pracujemy. Widzimy, jak wygląda sytuacja. Jesteśmy świadomi, że mamy problemy. Naciskamy na zawodników podczas treningów. Ale należy pamiętać, że to jest proces. Jeden gracz szybciej się aklimatyzuje, drugi tego czasu potrzebuje więcej - mówi.

- Wiem, że kibice chcieliby wymiany dwóch zawodników i przyjazdu graczy z ligi NBA. Tego nie będzie, bo nas na to po prostu nie stać. Nie będzie nerwowych ruchów. Nie stać nas na to, by odesłać dwóch zawodników do domu i w ich miejsce brać nowych. To kosztuje, a my nie mamy rezerw w budżecie - zaznacza Mantas Cesnauskis.

Bardzo dobre wrażenie - i to od samego początku - robi za to Amerykanin Zack Bryant, który jako ostatni podpisał kontrakt z Czarnymi Słupsk. Jego gra - mimo krótkiego pobytu z zespołem - w sparingach imponuje. Jest szybki, atletyczny i bardzo dynamiczny. Jego wsad w sobotnim sparingu z Treflem Sopot poderwał wszystkich z krzesełek. To była kapitalna akcja!

- Zack jest zawodnikiem, który może wystrzelić bardzo wysoko i na to mocno liczymy. Pomożemy mu na pewno, bo ten zawodnik ma ogromne możliwości. To ułożony chłopak. Mądry, inteligentny. Przyjmuje informacje. Z dużą pokorą podchodzi do swojej pracy - komentuje trener słupskiej drużyny.

Czwarty zespół minionych rozgrywek - sparingiem z Treflem Sopot (zwycięstwo 92:86) - zakończył okres przygotowawczy przed sezonem 2022/2023. Trener Cesnauskis jest zadowolony z postawy drużyny, która z każdym kolejnym sparingiem prezentowała się lepiej. Słupszczanie pokonali m.in. Anwil, Zastal czy Arkę. I to właśnie z gdynianami zagrają na otwarcie nowego sezonu.

- Jestem zadowolony z okresu przygotowawczego. Wygraliśmy większość sparingów. Co prawda wyniki nie są aż tak istotne, ale styl w tych meczach był mocno zadowalający. Mamy jeszcze sporo do poprawy, ale to normalne, bo poznajemy się, zgrywamy. W tym okresie trudno byłoby grać super koszykówkę. Na to przyjdzie jeszcze czas. Najważniejszą informacją jest to, że jesteśmy kompletną drużyną - uważa Mantas Cesnauskis.

Zobacz akcję Bryanta:

Zobacz także:
Mantas Cesnauskis grzmi: Kilku mnie oszukało!
"Trzy dni i po sprawie". Tak debiutant trafił do ekstraklasy
Jakub Wojciechowski: Mam ogromny niedosyt [WYWIAD]
Wojciech Kamiński: Dzisiaj BCL wyżej niż EuroCup

Komentarze (0)