Wielkie emocje do ostatniej syreny. Czarni mieli w tym meczu nawet 14 punktów przewagi, a finalnie wygrali ledwie 66:64. I trzeba dodać, że to koszykarze Arki "nie podnieśli" tej wygranej z parkietu.
Przeczytaj także: Otwarcie sezonu dla wicemistrza Polski. Szaleństwo beniaminka. Legii "zasypać" nie zdołała
Arka w czwartej kwarcie przegrywała już 44:58, ale podopieczni Krzysztofa Szubargi pokazali charakter i doprowadzili do sytuacji, w której mieli nawet dwie akcje na zwycięstwo.
Rozegrali je jednak fatalnie. Najpierw James Florence nie zdołał wykreować sobie pozycji, a w ostatniej akcji "z deski" (Arka miała 19 sekund) również nie udało się wykreować niczego sensownego.
ZOBACZ WIDEO: Meksykanie nie przyjechali na zwiady. "Liczył się tylko jeden temat"
Mikołaj Witliński. To jemu Czarni mogą zawdzięczać triumf. Podkoszowy gospodarzy zaliczył mocne wejście w sezon - w jego linijce statystycznej znalazły się 23 punkty, osiem zbiórek, trzy asysty i trzy przechwyty.
26-latek koncert w ataku dał zwłaszcza przed przerwą, ale w końcówce meczu dwukrotnie nie dał się minąć Florencowi, dokładając wielką cegłę do sukcesu.
Co do samego Florence'a, to z pewnością nie zagrał tak, jak na lidera przystało. Miał 14 punktów, ale wykorzystał zaledwie 5 z 13 rzutów z gry (1/8 zza łuku) i spudłował 3 z 6 rzutów wolnych. Miał tylko jedną asystę (cała drużyna 8), a z nim Arka na parkiecie była -14.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk - Suzuki Arka Gdynia 66:64 (9:14, 24:13, 23:17, 10:20)
Czarni: Mikołaj Witliński 23, Diante Watkins 13, Michał Chyliński 10, David DiLeo 7, Zackery Bryant 5, Shavon Coleman 4, Paweł Leończyk 2, Jakub Musiał 2, De'Quon Lake 0.
Arka: Jordan Harris 19, Novak Musić 15, James Florence 14, Adam Hrycaniuk 6, Trey Wade 4, Bartłomiej Wołoszyn 3, Adrian Bogucki 3, Michał Samsonowicz 0, Wiktor Sewioł 0, Dominik Wilczek 0.
Wygrywamy pierwszy mecz sezonu
— Czarni to Wy (@CzarniToWy) September 22, 2022
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk @ArkaGdyniaKosz #plkpl#CzarniToWy pic.twitter.com/6iUthPXgER
Zobacz także:
Ruszył sezon w PLK! BM Stal ma wymarzony Superpuchar Polski
Wyjaśniła się przyszłość Mateusza Ponitki. Wraca do Euroligi