- Wyczerpały się możliwości współpracy - powiedział w rozmowie z serwisem Michał Kołodziejczyk, dyrektor stacji.
Odejście Wojciecha Michałowicza z Canal+ Sport jest dużym i zaskakującym ruchem. Znany komentator był od wielu lat związany ze stacją, relacjonując wydarzenia z koszykarskich parkietów.
Michałowicz jeździł m.in. do Stanów Zjednoczonych, stamtąd komentując mecze ligi NBA. Występował też w magazynie analizującym spotkania najlepszej ligi świata "Basket office" (gospodarzami programu są Gabriel Rogaczewski i Artur Kwiatkowski).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek
Informacja o jego odejściu ze stacji Canal+Sport jest szeroko komentowana w mediach społecznościowych.
"Szkoda. Świetnie się słuchało go podczas meczów NBA" - napisał jeden z użytkowników Twittera. Inny dodał: "każda era się kiedyś kończy". Są też tacy, którzy chwalą decyzję stacji, argumentując to tym, że Michałowicz w trakcie transmisji popełniał sporo błędów.
"Dla ludzi, którzy trochę liznęli basketu, Wojciech Michałowicz raczej przeszkadzał w odbiorze meczu. Mylenie nazwisk, ciekawostki wyssane z palca, nieistniejąca nomenklatura" - napisał jeden z nich. "W końcu" - dorzucił inny.
Serwis Wirtualne Media przypomina, że Michałowicz z dziennikarstwem związany jest od ponad 30 lat. Wcześniej współpracował m.in. z "Gazetą Wyborczą" czy "Przeglądem Sportowym".
Na razie nie jest znany komentarz Michałowicza. Nowy sezon NBA startuje już 19 października. Stacja Canal+ Sport ma prawa do transmisji meczów najlepszej ligi na świecie.
Zobacz także:
Mamy to! Wielka chwila dla polskiego sportu
Prezes polskiego klubu: Inflacja i kurs dolara nas przytłaczają
Jakub Wojciechowski: Mam ogromny niedosyt [WYWIAD]
Tyle wydali na obcokrajowców. Kadrowicz pomagał budować skład