Co za przywitanie z Ligą Mistrzów! Wielki mecz na Torwarze

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Ray McCallum
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Ray McCallum

Wielki mecz w stolicy na otwarcie zmagań w koszykarskiej Lidze Mistrzów. Legia Warszawa rzuciła mocne wyzwanie, ale finalnie - po dogrywce - musiała uznać wyższość faworyzowanego rywala, ekipy Hapoelu UNET Holon.

To miała być wielka koszykarska uczta i była! Szkoda, że wisienkę na torcie skradli goście z Izraela - koszykarze Hapoelu wygrali po szalonym meczu 84:81.

Mistrzowie Izrael rozpoczęli iście kosmicznie trafiając w pierwszej kwarcie sześć "trójek". Legia się jednak otrząsnęła i ruszyła w pogoń.

Od stanu 40:48 podopieczni Wojciecha Kamińskiego zaliczyli serię 25:5 i mieli 12 "oczek" przewagi. Nie do zatrzymania była wtedy Devyn Marble, który w trzeciej kwarcie sam zdobył więcej punktów (13) od całej ekipy Holon (11).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Niestety powróciły koszmary z ligowego starcia ze Śląskiem Wrocław, gdzie ekipa Kamińskiego przegrała końcówkę czwartej kwarty 0:14. Tym razem ich rywale zdobyli 15 punktów z rzędu!

Przełamał to wszystko dopiero Ray McCallum rzutem zza łuku. Ten sam gracz w ostatniej akcji Legii regulaminowego czasu gry wziął akcję na wygraną na siebie, ale nie trafił nawet w obręcz.

W dogrywkę lepiej weszli mistrzowie Izraela, którzy po szalonej "trójce" Joe Raglanda z ósmego metra prowadzili 81:75 na 20 sekund przed końcem. Legia odpowiedziała - trafił zza łuku Travis Leslie, a po chwili poprawił Devyn Marble. Na odrobienie wszystkich strat zabrakło już jednak czasu...

Marble finalnie uzbierał 21 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst. Szkoda jednak, że w ważnych momentach czwartej kwarty nie wykorzystał dwóch otwartych rzutów zza łuku. I trzeba powiedzieć, że "trójka" była mocną bronią gospodarzy, bo trafili łącznie aż 17 razy zza linii 6,75.

Wśród pokonanych kluczową postacią okazał się Ragland i to nie tylko przez wspomniany wcześniej kluczowy rzut. Rozgrywający mistrza Izraela skompletował 10 punktów, 13 asyst i siedem zbiórek.

Bezpośredni awans do fazy Top 16 BCL uzyska tylko zwycięzca grupy. Drużyny z miejsc 2-3 powalczą o tą fazę w barażach do dwóch zwycięstw.

Legia Warszawa - Hapoel UNET Holon 81:84 (21:29, 16:13, 23:11, 8:15, d. 13:16)

Legia: Devyn Marble 21, Travis Leslie 17, Ray McCallum 15, Janis Berzins 8, Geoffrey Groselle 6, Grzegorz Kamiński 5, Grzegorz Kulka 3, Łukasz Koszarek 2, Dariusz Wyka 2, Jakub Sadowski 0.

Hapoel: Erick Green 19, Chris Johnson 18 (10 zb), Marvin Jones 11, Joe Ragland 10 (13 as), Kenneth Kadji 8, Fred Bourdillon 7, Niv Misgav 6, Hayden Dalton 5, Shawn Dawson 0.

#DrużynaMPkt.WP+-
1. Galatasaray Nef Stambuł 6 10 4 2 514 473
2. Hapoel Atsmon Holon 6 10 4 2 516 499
3. Filou Ostenda 6 9 3 3 481 481
4. Legia Warszawa 6 7 1 5 437 495

Zobacz także:
Jeremy Sochan zadebiutował w San Antonio Spurs!
Niecodzienna sytuacja. Cała drużyna z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19!

Źródło artykułu: